Sport.pl Ekstra. Rogowska: Straciłam węch i smak, tylko ten drugi odzyskałam

W magazynie Sport.pl Ekstra Anna Rogowska opowiada o niebezpiecznej pracy tyczkarki. Po ostatnim wypadku straciła węch i smak, zdaniem lekarzy cudem uniknęła tragedii.

Przemysław Iwańczyk: Dobrze cię widzieć całą i chyba zdrową. Kilka tygodni temu w Spale upadłaś z drążka na głowę. Prognozy lekarzy były koszmarne.

Anna Rogowska: To był naprawdę poważny wypadek. Cieszę się, że już nic nie boli i mogę przygotowywać się do halowych mistrzostw świata w Sopocie. W ogóle mam nadzieję, że wszelkie wypadki już za mną. Pierwsza diagnoza była dosyć nieprzychylna - rozpoznano złamanie kości potylicznej i krwiaka. Z treningu pogotowie zabrało mnie na oddział neurochirurgiczny, później przetransportowano do Łodzi. Tam po kolejnym badaniu wykluczono najgorsze, ale miałam trudności ze złamanym wyrostkiem sutkowatym.

Lekarze mówią, że gdybyś nie była wysportowana, skończyłoby się tragicznie.

- To prawda. Codzienne treningi spowodowały, że moje mięśnie przyzwyczajone są do upadków. W odpowiedni sposób zareagowały, dzięki czemu kręgi szyjne, które są najbardziej narażone w takich sytuacjach, pozostały nienaruszone.

Po wypadku nie ma już śladu?

- Są. Straciłam węch i smak, tylko ten drugi odzyskałam. Nosem nic nie czuję, podobno potrzeba czasu, by nerwy się odbudowały. Może to potrwać wiele tygodni, dostałam 50 proc. szans, że wszystko wróci do normy. O tym, że coś jest nie tak, przekonałam się przypadkowo. Badania tego nie wykazały, dopiero w domu podczas kąpieli poczułam, że nic nie czuję. Ani mydła, ani szamponu, głowa informowała, że te zapachy powinny być, dobrze pamiętałam przecież, jak pachną moje perfumy, szampon, a jednak ich nie czułam. Spryskuję się ciągle dezodorantem, bo nic nie czuję, a wiadomo, że trzeba dbać o higienę. Jeszcze się z tego śmieję, ale kiedy zamykam oczy, odczuwam brak węchu najbardziej. Mocno liczę, że kiedyś wstanę i wszystko się zmieni.

Więcej w poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej" albo Magazynie Sport.pl Ekstra .

W numerze także m.in.:

- Do igrzysk sześć dni, a Stoch żółty jak złoto

- Wszystkie zagadki Justyny Kowalczyk

- Janowicz i debliści wzięli Moskwę

- Ryzykowna gra Barcelony

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.