Lekkoatletyka. "Srebrna" Włodarczyk z rekordem Polski. Podsumowanie piątku.

Piątek był kolejnym dobrym dniem dla polskich lekkoatletów na mistrzostwach świata w Moskwie. Anita Włodarczyk, rzucając młotem na odległość 78,46 m, wywalczyła trzeci już na tej imprezie medal dla Polski. Tomasz Majewski jednak nie pchnął na medal.

Co redaktorzy robią w pracy, gdy nie piszą? Sprawdź na Facebook/Sportpl ?

W sesji porannej tylko dwukrotnie emocjonowaliśmy się występami Polaków. Polskie biegaczki w sztafecie 4 x 400 m nie awansowały do finału po tym, jak zabrakło im dwunastu setnych sekundy, a Karol Zalewski okazał się szybszy od Bolta i awansował do grona półfinalistów biegu na 200 metrów.

Sesja popołudniowa rozpoczęła się od wspomnianego już konkursu rzutu młotem.

"Srebrna" Włodarczyk

Niemal od początku była to rywalizacja dwóch zawodniczek, Anity Włodarczyk i Tatjany Łysenko. Już przed rozpoczęciem konkursu zapowiadano, że o złocie może przesądzić nawet to, która z zawodniczek będzie w stanie rzucić rekord świata. Ostatecznie jednak nie było to potrzebne. Łysenko rzuciła na odległość 78,80 m, a Polka, która pobiła rekord Polski wynikiem 78,46 m, musiała zadowolić się drugim miejscem. Brąz zdobyła Chinka Wenxiu Zhang (75,58 m).

W finale skoku w dal mężczyzn najlepszy okazał się Rosjanin Aleksandr Mieńkow, który zdeklasował rywali, skacząc 8,56 m. Pozostałe miejsca na podium zajęli Ignisious Gaisah z Holandii (8,29 m) i Luis Rivera (8,27 m) z Meksyku.

Kolejnym punktem programu były półfinały w biegu na 200 metrów. Usain Bolt pewnie awansował do finału, wygrywając swój bieg eliminacyjny, natomiast wspomniany Karol Zalewski, który biegł w tym samym biegu co Jamajczyk, w drugiej połowie dystansu nie wytrzymał tempa narzuconego przez rywali i zajął ostatnie miejsce. Z najlepszym czasem do finału awansował Amerykanin Curtis Mitchell.

Fotoreporter pomógł Storlowi

Wiele emocji przyniósł finał pchnięcia kulą. Co prawda w walce o medal nie liczył się Tomasz Majewski, który musiał tym razem zadowolić się szóstym miejscem z wynikiem 20,98 m, jednak kontrowersje, jakie powstały wokół tego konkursu, sprawią, że zapewne na długo przejdzie on do historii. W czwartej serii Niemiec David Storl oddał rzut na odległość 21,73, jednak sędziowie z początku uznali jego rzut za spalony. Ostatecznie dzięki pomocy fotoreportera próba Niemca została zaliczona, a Storl obronił złoty medal.

Przeczytaj więcej o kontrowersyjnej próbie Storla, która dała mu złoty medal ?

W biegu na 5000 metrów najlepszy, podobnie jak na dwa razy dłuższym dystansie, okazał się Brytyjczyk Mohamed Farah. Tym samym obronił on tytuł sprzed dwóch lat.

Dramatyczny przebieg miał finał rywalizacji na 200 metrów kobiet. Jamajka Shelly-Ann Fraser-Pryce była główną kandydatką do złota i miała o nie rywalizować z Amerykanką Allyson Felix. Ta druga jednak biegu nie ukończyła, w połowie dystansu doznała kontuzji i z bieżni musiała zostać zniesiona. Pod jej nieobecność Pryce dobiegła do mety pierwsza z czasem 22,17. Pozostałe dwa miejsca na podium zgarnęły sprinterki z Afryki. Murielle Ahoure z Wybrzeża Kości Słoniowej i Blessing Okagbare z Nigerii.

Amerykanie przed Jamajką w sztafecie, Bolt weźmie rewanż?

Dzień zakończył finał sztafety 4 x 400 mężczyzn. Amerykanie, którzy na igrzyskach w Londynie musieli uznać wyższość atletów z wysp Bahama tym razem nie mieli sobie równych i pewnie wygrali z czasem 2:58.71. Za nimi uplasowali się biegacze z Jamajki i Rosji.

Sobota będzie przedostatnim dniem mistrzostw w Moskwie. Dzień rozpocznie maraton mężczyzn, a zakończy finał biegu na 200 metrów, w którym Usain Bolt będzie walczył nie tyle z rywalami, co z własnym rekordem świata, wynoszącym 19,19.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.