Lekkoatletyka. Usain Bolt: To nie byłem ja

Usain Bolt, którego dyskwalifikacja w finale biegu na 100 metrów była największą sensacją tegorocznych MŚ w Daegu. - To nie byłem ja. Troska pożarła moją lepszą część. Nigdy nie czułem się tak przed startem - skomentował wykluczenie z walki o medale Jamajczyk.

- Wydaje mi się, że powodem mojego niepowodzenia był przebieg całego sezonu. Walczyłem, pracowałem ciężko, żeby wrócić do formy. Czułem się nieźle. Myślę, że przegrałem to trochę. Na szczęście, podniosłem się z tego po finale 200 metrów i znowu jestem zrelaksowany, a bieganie sprawia mi przyjemność - powiedział najszybszy człowiek świata.

Na konferencji prasowej w Brukseli, gdzie w piątek Bolt pobiegnie w Diamentowej Lidze, stwierdził, że wciąż czeka go dużo pracy. Jamajczyk chciałby poprawić pierwsze 30-40 metrów dystansu.

Na pytanie, czy Bolt do swojego repertuaru oprócz 100 i 200 metrów doda kolejne dyscypliny, np. 400 metrów, czy skok w dal, sprinter odpowiedział: - Chciałbym robić coś jeszcze, ale póki co nie mogę powiedzieć co to będzie. Zdecyduje mój trener.

Boltowi wrócił dobry humor - znów się wygłupia[GALERIA]

 

Bolt z koszulką Realu Madyrt ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.