Pracowity czas wolny

Ostatnio pisałem Wam o swoich planach na najbliższy czas, zanim nie wrócę do treningów. Wspominałem, że będą to miesiące przeznaczone między innymi na odpoczynek, prawda? Cóż, plany planami, a rzeczywistość okazała się troszkę inna.

W zwykłym okresie treningowym moje życie jest dokładnie zaplanowane i dzięki temu dość przewidywalne. Teraz, kiedy w planie dnia nie ma treningów, wszystko jest trochę zwariowane. Od powrotu do Polski z Rio de Janeiro nieustannie jestem zapraszany na wszelkiego rodzaju imprezy i spotkania - ich liczba wciąż mnie bardzo pozytywnie zaskakuje. Okazuje się, że mój złoty medal paraolimpijski ucieszył naprawdę dużo osób.

Osobiste gratulacje złożył mi między innymi prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki oraz marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Anna Polak. Dziękowała mi także pani premier Beata Szydło wraz z ministrem sportu i turystyki, Witoldem Bańką.

Otrzymałem zaproszenie również od prezydenta Andrzeja Dudy wraz z małżonką. Na początku października w trakcie spotkania z nimi zostałem odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Jest to odznaczenie państwowe przyznawane za wybitne osiągnięcia. Ja otrzymałem je za wybitne osiągnięcia sportowe oraz za promowanie Polski na arenie międzynarodowej. Przyznanie mi tego odznaczenia jest ogromnym wyróżnieniem i jestem z niego naprawdę dumny.

Choć w natłoku moich obowiązków i zajęć można się naprawdę pogubić, w żadnym wypadku się nie skarżę. Mam teraz swoje pięć minut i bardzo zależy mi na jak najlepszym ich wykorzystaniu. Wszędzie tam, gdzie się pojawiam, staram się promować sport oraz idee paraolimpiady. Każde kolejne zaproszenie, każda kolejna nagroda i wyróżnienie są dla mnie niezbitym dowodem na to, że sport osób niepełnosprawnych ma się w Polsce coraz lepiej, co mnie niezmiernie cieszy. Pokazuje, że to, co robię, naprawdę ma sens.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.