Lavillenie pobił w sobotę rekord, przez wielu uznawany przez lata za nie do pobicia. W Doniecku w pierwszej próbie pokonał poprzeczkę na wysokości 6,16, a Bubka obserwował to z trybun.
Rekord należał do Bubki od 1993 roku. 21 lutego 21 lat temu Ukrainiec pokonał poprzeczkę zawieszoną na 6,15, także na zawodach w Doniecku.
Do Bubki należy też rekord na otwartym stadionie, który wynosi 6,14. Ukrainiec ustanowił go 31 lipca 1994 roku w Sestriere.
- Życzę mu szczęścia. To byłoby bardzo dobrze, byłbym szczęśliwy - mówił niedawno Bubka po zapowiedziach Francuza na temat próby bicia rekordu. - Jestem szczęśliwy, że zobaczę go w Doniecku. Mam nadzieję, że to miasto przyniesie mu szczęście - dodał przed konkursem.
Jak zatweetował menedżer Moniki Pyrek Norber Rokita, Lavillenie próbował jeszcze skakać 6,21. Przy skoku na tę wysokość doznał kontuzji. Nie wiadomo jeszcze, jak poważnej i czy będzie mógł wystąpić na halowych mistrzostwach świata, które od 7 do 9 marca odbędą się w Sopocie.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone