Prokom gra w Eurolidze już od sześciu lat. Cztery razy awansował do Top 16, a w poprzednim sezonie osiągnął historyczny sukces - jako pierwszy zespół z Polski dostał się do najlepszej ósemki. Jednocześnie mistrzowie Polski starali się o podpisanie kontaktu z Euroligą (tzw. licencja A), który zagwarantowałby im udział w tych rozgrywkach bez względu na wyniki w lidze polskiej. Dotychczas bowiem miejsce w Eurolidze zarezerwowane było dla drużyny, która zdobędzie mistrzostwo Polski.
- Od nowego sezonu będziemy już grali z licencją A, która gwarantuje nam pewne miejsce w Eurolidze przez najbliższe trzy lata - mówi prezes Prokomu Przemysław Sęczkowski. - Cieszę się, że nasza ciężka praca została nagrodzona. To wielkie wyróżnienie nie tylko dla naszego klubu, ale również całej polskiej koszykówki.
Prokom dostał licencję A nie tylko za wyniki sportowe, ale również za świetną organizacją klubu. Odkąd tylko Prokom pojawił się w Eurolidze, był chwalony przez władze tych rozgrywek. Już po pierwszym sezonie, kiedy klub swoją siedzibę miał jeszcze w Sopocie, szef Euroligi Jordi Bartomeu podkreślał, że już dawno w rozgrywkach nie było tak dobrze zorganizowanego debiutanta. Po przenosinach do Gdyni relacje na linii Prokom - Euroliga jeszcze bardziej się poprawiły, a w rozmowy w sprawie kontraktu zaangażował się mocno jeden z najbogatszych Polaków Ryszard Krauze, który jest prezesem rady nadzorczej klubu z Gdyni.
- Przyznając nam licencję A Euroliga włączyła nas do europejskiej elity. To wielki sukces, bo w żadnej innej dyscyplinie polska drużyna nie ma pewnego miejsca wśród najlepszych - podkreśla Sęczkowski.
Prokom podpisze kontrakt na trzy lata, ale ma ogromne szanse, aby po tym okresie przedłużyć go na kolejne sezony.
- Euroliga będzie nas oceniać. Obserwować nasze wyniki sportowe, ale i organizację klubu. Jeśli niczym nie podpadniemy, a nie zamierzamy, jest duża szansa, że umowa będzie obowiązywać przez kolejne lata - mówi Sęczkowski i dodaje: - To dla nas niezwykle istotna informacja, ważny argument w rozmowach ze sponsorami. Teraz możemy im zagwarantować, że przez najbliższe lata będziemy na absolutnym topie i warto wykorzystać siłę marketingowa naszej drużyny.
Jeszcze w kwietniu wydawało się, że jeżeli Prokom dostanie kontrakt w Eurolidze, Polska będzie miała szanse na dwa miejsca w tych rozgrywkach - jedno dla Prokomu, a drugie dla mistrza Polski (oczywiście, jeśli nie zostałby nim Prokom). Udało nam się jednak ustalić, że takie rozwiązanie jest niemożliwe. Euroliga nie zgadza się na to, żeby grały w niej dwa zespoły z Polski, więc co najmniej przez trzy najbliższe lata mistrzostwo Polski (dla klubu innego niż Prokom) będzie gwarantowało jedynie udział w Pucharze Europy (zaplecze Euroligi).
W sezonie 2009/2010 na zasadzie kontraktu grały w Eurolidze: Barcelona, Real Madryt, CSKA Moskwa, Panathinaikos Ateny, Olympiakos Pireus, Maccabi Tel Awiw, Montepaschi Siena, Caja Laboral Vitoria, Efes Pilsen Stambuł, Fenerbahce Ulker Stambuł, Unicaja Malaga, Żalgiris Kowno i Lottomatika Rzym.
Waczyński i Stefański w Treflu Sopot ?