Odrodzenie polskiej reprezentacji na MŚ. Od outsidera do czarnego konia turnieju

Łukasz Cegliński
Świetny czwartek reprezentacji Polski w koszykówce 3x3! Biało-Czerwoni najpierw pokonali 22:21 po dogrywce Litwę, a potem pewnie zwyciężyli 21:15 Belgię, dzięki czemu wyrównali swój bilans w grupie C na 2-2 i wciąż liczą się w grze podczas mistrzostw świata w Wiedniu. - Polacy mogą być teraz czarnym koniem - mówili komentatorzy FIBA.

We wtorek mogliśmy się czuć zdołowani po porażkach z nieco niżej notowanymi Izraelem i Portoryko, w czwartek możemy być zbudowani tym, jak Polacy zagrali w meczach z wyżej klasyfikowanymi w światowym rankingu Litwą i Belgią. I zapewnili sobie awans do gier o ćwierćfinał.

Zobacz wideo "Może zdarzyć się absolutnie wszystko". Jak sędziuję się walki freaków?

Biało-Czerwoni nie mieli wiele czasu na odpoczynek po zwycięstwie z Litwą 22:21, które w dogrywce zapewnił Adrian Bogucki, już kilkadziesiąt minut później mierzyli się z także mającą nóż na gardle Belgią. I Polacy rozpoczęli bardzo dobrze, w końcu zaczęły wpadać rzuty z dystansu. Świetnie grał Szymon Rduch, pod koszem aktywny i skuteczny był mierzący 216 cm wzrostu Bogucki, swoje robili weteran Przemysław Zamojski i sporo młodszy Mateusz Szlachetka.

Przebiegu meczu właściwie nie ma sensu relacjonować, był on jednym z niewielu w tym turnieju, który był dość jednostronny. Polacy szybko wypracowali sobie kilkupunktowe prowadzenie i choć w końcówce na chwilę się zacięli, to wejście Rducha pod kosz dało zwycięstwo 21:15.

Polacy trafili przeciwko Belgii aż siedem z 12 rzutów za dwa - 3/5 miał Zamojski, 2/2 Szlachetka, 2/4 Rduch. Bogucki rzucił tylko dwa punkty, ale miał aż 12 zbiórek i komentatorzy często musieli używać swojego ulubionego powiedzenia "Adrian The Giant", bo najwyższy gracz turnieju momentami dominował pod tablicą.

Polacy po wszystkich meczach grupowych mają bilans 2-2 i muszą czekać na rozstrzygnięcia w ostatnich spotkaniach bardzo wyrównanej stawki. Z pięciozespołowej grupy do ćwierćfinału awansuje zwycięzca, a zespoły z drugiego i trzeciego miejsca powalczą razem z tymi samymi drużynami z trzech innych grup o cztery pozostałe miejsca w ósemce.

Więcej o: