Korespondencja z Czech
We wtorek Polska męczyła się z Holandią, ale w końcu zwycięstwo wyrwała – triumf 75:69 zapewnił nam awans do fazy 1/8 finału, która odbędzie się w Berlinie. Mecz kosztował jednak Polaków mnóstwo sił. Biało-czerwoni kolejny raz w Pradze mieli kłopot z dniem dzień po dniu (w poniedziałek mierzyli się z Izraelem i wygrali), wyglądali na ociężałych. Dlatego w środę łapali oddech.
– Ten dzień wolny jest troszkę inny, niż pierwszy, gdy byliśmy po dwóch meczach i ważyły się jeszcze losy naszego awansu. Wtedy, dzień po porażce z Finlandią, pojechaliśmy do hali i odbyliśmy konkretny trening, aby przyszykować się na Izrael i Holandię. Dziś odpoczywamy w hotelu – tłumaczy Sport.pl Aaron Cel.
Zajęć czysto koszykarskich nie było, ale sztab Igora Milicicia zalecił delikatny trening na siłowni, stretching, a w pokoju hotelowym oglądanie koszykówki – wtorkowego meczu Serbii z Izraelem, czy drużyn z grupy C – na jedną z nich biało-czerwoni wpadną w niedzielę w meczu o ćwierćfinał. Oprócz tego każdy z graczy wpadł w ręce maserów reprezentacji Polski.
A oprócz drobnych zajęć koszykarskich? – Każdy jest dorosły i ma swoje plany. Jedni widzą się z rodziną, inni wybiorą się na zwiedzanie, czy drobny spacer. A inni będą oglądać koszykówkę. Nawet gracze z NBA podkreślają, że rytm na EuroBaskecie jest intensywny – kończy Cel.
W piątek Polacy zakończą fazę grupową. Na zamknięcie czeskiego etapu turnieju i rozgrywek w grupie D zmierzą się z niepokonaną do tej pory Serbią. Będzie to spotkanie o pierwsze miejsce w stawce. Początek o g. 21.