EuroBasket 2015. Adam Waczyński i obręcz jak ocean, czyli jak trafia polski strzelec

Po trzech dniach EuroBasketu Adam Waczyński był czwartym strzelcem turnieju ze średnią 18,7 punktu na mecz. - Adam ostatnio nabrał takiej pewności, że - jak mówią Amerykanie - obręcz wydaje się jak ocean - mówi o 26-letnim skrzydłowym Aaron Cel.

Waczyński turniej zaczął od 15 punktów z Bośnią i Hercegowiną, w kolejnym spotkaniu z Rosją zdobył 23. W poniedziałek z Francją rzucił 18 punktów. Średnią 18,7 punktu na mecz imponuje, jest najlepszym strzelcem drużyny, po trzech dniach w klasyfikacji mistrzostw zajmował czwarte miejsce.

- Trafia z dystansu, rusza się bez piłki, to jest jego gra. Biega, ścina i jeśli jest wolny, to odpala rzut - opisuje i chwali grę młodszego kolegi Marcin Gortat.

W meczu z Francją swoimi trzema trójkami w trzeciej kwarcie poderwał zespół do walki z mistrzami Europy. - Dodatkową motywacją było to, że na trybunach była moja żona, a mój syn tego dnia obchodził pierwsze urodziny. Na szczęście te trzy trójki wpadły, bo jakby się nie udało, to cały zespół by mnie "zjadł" na podwieczorek - śmiał się Waczyński, któremu kibice już przerobili nazwisko na Wa3ński lub Watrzyński.

26-letni gracz hiszpańskiego klubu Rio Natura Monbus Obradoiro imponuje nie tylko liczbą zdobytych punktów, ale i skutecznością. Trafia 60 procent rzutów z gry, ma również świetną skuteczność w rzutach z dystansu - do tej pory trafił 10 z 17 prób. W czym tkwi jego sekret?

- Adam jest w bardzo dobrej formie, pracuje na te rzuty. Bardzo dobrze gra bez piłki i biega po zasłonach, żeby się uwolnić od obrońcy i potem trafia. Jak ma pozycję, a widać, że mu idzie, to cały czas mu podajemy - opisuje rozgrywający Łukasz Koszarek.

- Adam bardzo ciężko pracuje na treningach, żeby mieć taką skuteczność, jaką ma, a na boisku pomaga mu drużyna. Staramy się stawiać jak najtwardsze zasłony, żeby "Waca" miał przewagę nad przeciwnikiem, gdy wychodzi na pozycję. On szybko składa się do rzutu, więc wystarczy mu metr przewagi. I my musimy mu ten metr miejsca wykreować - dodaje skrzydłowy Aaron Cel.

Oprócz ciężkiej pracy Waczyńskiego, część zasług leży po stronie sztabu trenerskiego, który specjalnie pod tego gracza ma przygotowanych kilka zagrywek. - Jest ich sporo, trener chce, żebyśmy go uwalniali. I to bardzo dobra decyzja, bo "Waca" trafia - mówi Cel.

To, co zwraca uwagę, to także celne rzuty z dystansu w kontratakach. Waczyński długo się nie zastanawia i "odpala" błyskawicznie rzut, gdy tylko znajduje się blisko linii 6,75 metra. Piłka do niego często trafia, koledzy wiedzą, że czuje się pewnie.

- Nad trójkami w szybkim ataku się nie pracuje, chodzi o to, że jak trafisz raz, dwa razy z akcji, to nabierasz takiej pewności, że - jak mówią Amerykanie - obręcz wydaje się jak ocean. I Adam ostatnio właśnie tak ma - ciężko pracuje nad rzutem, może być pod tym względem przykładem dla innych koszykarzy. Czuje też nasze wsparcie i to pozwala mu grać na najwyższym poziomie - mówi Cel.

Rywale coraz częściej orientują się, że ofensywna gra polskiej drużyny nie jest skupiona na Marcinie Gortacie, ale są inni gracze, którzy są bardzo groźni. Waczyński, obok Mateusza Ponitki, jest już jednym z tych graczy, na którego rywale się szykują. Ten jednak nie boi się, że będzie trudniej mu o kolejne wysokie zdobycze punktowe.

- Teraz jestem pewien, że jak tylko podniosę piłkę do góry, to rywal od razu będzie próbował zablokować rzut, zbyt wcześnie wyskoczy. A ja wtedy mogę go minąć, zmusić kolejnego obrońcę do reakcji, który zostawi bez opieki jednego z moich kolegów. Rozmawiamy już o tym z trenerem, będziemy na to gotowi - mówi Waczyński.

W środę, po dniu, przerwy Polacy zagrają z Izraelem (godz. 17.30, TVP Sport, relacja na żywo na Sport.pl). Obie drużyny mają bilans 2-1 i zwycięzca tego meczu będzie miał pewny awans do 1/8 finału ME. Jednym z rywali Waczyńskiego będzie Omri Casspi z Sacramento Kings, który po trzech dniach ze średnią 20 punktów na mecz był najlepszym strzelcem turnieju.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.