Odpowiedź na to pytanie - zadawane bardzo wcześnie, ale też powszechnie - wcale nie jest tak oczywista, jak by się wydawało. Reprezentacja koszykarzy to drużyna sezonowa, zbiera się raz na rok, mecze rozgrywa w lecie. Zmieniają się trenerzy, a także koszykarze, bo nie zawsze wszyscy są do dyspozycji trenera. W tym sezonie zabrakło kluczowych w ostatnich latach Gortata (zrezygnował, bo podpisywał kontrakt w NBA), Koszarka (odpoczywał po sezonie), Ignerskiego (poprosił o przerwę), Lampego (nie dostał powołania) i Davida Logana (operacja).
Ale bez nich drużyna Mike'a Taylora plan zrealizowała - z bilansem 5-1 wygrała grupę C. Adam Waczyński, Mateusz Ponitka, Damian Kulig, Aaron Cel i ich koledzy zdali egzamin. Rywalizacji nie zdominowali, ale najważniejsze mecze z Niemcami i Austrią wygrali.
I nie uciekli od pytań o budowę drużyny na przyszłoroczne mistrzostwa - czy skład z eliminacji jest gotowy do walki o sukces na EuroBaskecie? Czy potrzebuje wzmocnień gwiazdami? I czy w ogóle powinien być wzmacniany? A może powinien pozostać w obecnym kształcie niejako "w nagrodę" za zwycięstwo w eliminacjach, bez oglądania się na tych, którzy w eliminacjach nie uczestniczyli? Skoro w zespole Taylora zbudowano tak dobrą atmosferę, to może nie należy nic zmieniać?
- To trudne pytania - kręcił w środę głową Cel. - Teraz cieszymy się z tego, co osiągnęliśmy, nie wiemy, co będzie w przyszłości, z kim będziemy grali, kto przyjedzie na kadrę, kto będzie kontuzjowany.
- Łukasz Koszarek czy Marcin Gortat to klasowi gracze, którzy prawdopodobnie wnieśliby coś dobrego do reprezentacji, ale my teraz myślimy tylko o tym, co osiągnęliśmy - dodawał skrzydłowy.
- Co będzie za rok? Nie wiem, nie ja będę się o to martwił, nie ja będę wybierał skład. To trener Mike Taylor będzie miał problem - mówił Adam Waczyński. - Pamiętajmy, że do mistrzostw jest jeszcze rok, że cały sezon przed nami. Zobaczymy, jakie role każdy z nas będzie pełnił, zobaczymy jak wypadną chłopaki z Turowa i Stelmetu w europejskich pucharach. Będziemy o rok starsi, bardziej doświadczeni. Teraz ciężko powiedzieć, czy ta drużyna będzie gotowa, ale na pewno każdy z zawodników zrobi wszystko, by tak było.
Zapytany o te same kwestie Taylor zaznaczył, że jest zbyt wcześnie, by mówić o powołaniach i składzie zespołu, który zagra na EuroBaskecie. - Jestem dumny z tego, co osiągnęli ci zawodnicy - mówił po meczu z Austrią. - Mogę zapewnić, że w procesie decyzyjnym, który czeka nasz sztab szkoleniowy, duże znaczenie będzie miało poświęcenie, na które przystał każdy z tych chłopaków.
- To było 48 dni harówki - kontynuował Taylor. - Myślę, że niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, jak wielkim wyrzeczeniem jest gra dla reprezentacji. Ci zawodnicy chcieli w niej być, pracowali bardzo ciężko, walczyli dla kraju. Ja to szanuję i myślę, że sztab, cały zespół, będzie mocno skłaniał się ku postawieniu na tych chłopaków, choć będziemy potrzebowali mądrych decyzji, by przygotować zespół na mistrzostwa.
Czy mądre decyzje oznaczają uzupełnienie obecnej drużyny np. Koszarkiem czy Gortatem? - Jeśli możesz mieć do dyspozycji tak utalentowanych zawodników, musisz brać to pod uwagę. Na razie nikomu niczego nie obiecaliśmy, ale zaznaczam - mamy wielki szacunek do drużyny, która wywalczyła awans - odpowiedział Taylor.
I kontynuował: - Rok temu w Słowenii wszyscy w polskim zespole mieli wysokie oczekiwania i ambicje z tego względu, że w składzie reprezentacji byli najlepsi zawodnicy. Ale ci najlepsi nie zawsze tworzą najlepszą możliwą drużynę. Musimy wziąć pod uwagę wszystko to, co udało nam się osiągnąć w tym roku, i podjąć mądre decyzje. W tej chwili cieszę się z tego, że udało nam się stworzyć dobrą, zwycięską atmosferę, że zawodnicy chcą grać w reprezentacji.
Po wygranych eliminacjach koszykarze wracają do klubów, w kadrze spotkają się najwcześniej w lipcu, powołania dostaną miesiąc wcześniej. EuroBasket, którego gospodarza po odebraniu praw Ukrainie jeszcze nie ustalono, odbędzie się w dniach 5-20 września 2015.