Nie masz z kim porozmawiać o koszykówce? Wejdź na forum Sport.pl! ?
O zwycięstwie Polaków przesądziła świetna obrona w czwartej kwarcie i dobra gra Marcina Gortata w drugiej połowie. Środkowy Phoenix Suns zaczął ospale, szybko złapał trzy faule i przesiedział sporą część drugiej kwarty na ławce. Po przerwie wyszedł pobudzony. Agresywnie atakował kosz i albo zdobywał punkty albo był faulowany i trafiał z linii rzutów wolnych. W samej drugiej połowie zdobył 22 punkty, a w całym meczu miał ich aż 29. Tym samym wyrównał swój rekord w reprezentacji, który ustanowił przed dwoma laty w meczu z... Belgią.
Gortat do 29 punktów dołożył 10 zbiórek, miał dwie asysty i dwa bloki. Wymusił też aż dziewięć fauli rywali. 19 punktów dorzucił Łukasz Koszarek. Rozgrywający reprezentacji Polski zagrał swój najlepszy mecz w tych eliminacjach, trafił trzykrotnie z dystansu, w tym w ważnym momencie czwartej kwarcie. Miał też sześć asyst. 18 punktów miał Michał Ignerski. Dobrze grał też Przemysław Zamojski, który miał osiem punktów i sześć zbiórek.
Polacy grali chaotycznie w pierwszej połowie, minimalnie przegrywali z Belgami. Rywale odskakiwali nawet na siedem punktów, ale w czwartej kwarcie zostali zatrzymani. Biało-czerwoni zagrali bardzo dobrze w obronie - przez osiem minut pozwolili gospodarzom zdobyć ledwie cztery punkty, w całej czwartej kwarcie Belgowie rzucili ich osiem. Polacy zdobyli aż 25 punktów, a mecz wygrali 87:73.
14-punktowe zwycięstwo oznacza, że kadra trenera Alesa Pipana odrobiła straty z pierwszego meczu (w Sopocie przegrała 57:64) i w razie równego bilansu na koniec eliminacji, to Polacy będą miejsce wyżej dzięki lepszemu stosunkowi punktów w bezpośrednim meczu.
Polacy mają awans w zasadzie na wyciągnięcie ręki. W niedzielę zagrają u siebie z przeciętną Szwajcarią, trzy dni później zmierzą się na wyjeździe z Finami, a eliminacje zakończą meczem z najsłabszą w grupie Albanią (8 września). Trudno sobie wyobrazić, by biało-czerwoni nie wygrali dwóch z trzech meczów, zwłaszcza, że ze słabeuszami, których na wyjazdach rozbijali, grają u siebie.
Szwajcaria - Albania 93:84 (24:15, 26:20, 15:27, 28:22)
Belgia - Polska 73:87 (22:26, 23:16, 20:20, 8:25)
pauzowała Finlandia
32 tysiące fanów. Plus jeden? Profil Sport.pl na Facebooku ?