EuroBasket 2013. Awans musi być

Finlandia, Belgia, Szwajcaria i Albania będą rywalami koszykarzy w walce o awans do mistrzostw Europy w Słowenii w 2013 roku. - Powinniśmy być najlepsi - mówi o grupie E rzucający reprezentacji Polski Dardan Berisha

Co redaktorzy robią w pracy, gdy nie piszą? Sprawdź na Facebook/Sportpl ?

Mecze eliminacyjne odbędą się między 15 sierpnia a 11 września 2012 roku. Na ME awansują po dwa pierwsze zespoły z sześciu grup oraz cztery najlepsze z trzecich miejsc. - To, z kim gramy, nie ma znaczenia, musimy awansować - powiedział po wczorajszym losowaniu dyrektor sportowy reprezentacji Polski Walter Jeklin.

Losowanym z drugiego koszyka Polakom udało się uniknąć najmocniejszych drużyn z pierwszego - Serbii, Niemiec, Turcji czy Chorwacji, które regularnie grają na największych światowych imprezach. Zamiast tego zmierzą się z Finlandią, która miejsce na ostatnich ME wywalczyła dopiero w barażu. Na Litwie Finowie awansowali do drugiej fazy turnieju z bilansem 2-3, co osłabionym brakiem m.in. Marcina Gortata, Macieja Lampego i Michała Ignerskiego Polakom się nie udało, ale w walce o ćwierćfinał furory nie zrobili i gładko przegrali trzy spotkania.

Belgowie rok temu awansowali do ME, gdy w ostatnim meczu w Antwerpii pokonali biało-czerwonych 70:67. Wcześniej przegrali jednak w Łodzi aż 73:93, a na Litwie mieli bilans 0-5. Szwajcarzy, którzy mają jedynego poza Gortatem koszykarza NBA w grupie E (Thabo Sefolosha z Oklahoma City Thunder) i Albańczycy to słabeusze, którzy w ME nie grali od lat 50. Choć w ostatnich latach zrobili postępy.

- Pozornie łatwiejsi rywale mogą sugerować, że problemów nie będzie. Ale zakwalifikować się zawsze jest trudno - mówi Jeklin. - Każdy zespół chce się pokazać, a Polska jest taką drużyną, na którą można się mobilizować - dodaje Słoweniec.

- Finlandia i Belgia to solidne zespoły, ale to my powinniśmy być najlepsi w tej grupie - bardziej pewny siebie jest Berisha, czołowy gracz kadry, którego rzut w ostatnich sekundach dał na Litwie sensacyjne zwycięstwo nad Turcją. - Nie lekceważymy jednak żadnej drużyny i chcemy dać z siebie 100 proc. w każdym meczu, by nie powtórzyły się wyniki z ostatnich eliminacji - dodaje 24-latek. W 2010 roku kadra prowadzona przez Igora Griszczuka wygrała wszystkie mecze u siebie, ale przegrała z każdym na wyjeździe.

W jakim składzie zagrają w eliminacjach Polacy? - Na odpowiedź jest dużo za wcześnie, ale najprostsza brzmi tak: w kadrze zagrają wszyscy ci, którzy będą chcieli uczestniczyć w budowie silnego zespołu na najbliższe lata. A budowanie nie jest proste - każdy musi wiedzieć, że ma być częścią zespołu z określonym zadaniem - tłumaczy Jeklin. Z chęciami do gry w kadrze, z akceptowanym podziałem ról w ostatnich latach było w polskiej reprezentacji nie najlepiej.

Kadrę ma prowadzić Ales Pipan, który był trenerem kadry na Litwie, prezes PZKosz Grzegorz Bachański zapewnia, że mimo 4 mln zł długu związek porozumiał się ze Słoweńcem, a do uzgodnienia zostały szczegóły techniczne.

Dla Polaków losowanie jest dobre pod względem sportowym, ale słabe, jeśli chodzi o atrakcyjność rywali. PZKosz od lat ma kłopot ze zorganizowaniem meczów towarzyskich z silnymi zespołami i w związku liczono, że wśród rywali znajdą się tacy, którzy przyciągną fanów do hal i przed telewizory marką (np. Serbia) lub gwiazdami (Niemcy z Dirkiem Nowitzkim). - Pod względem sportowym jesteśmy zadowoleni - stwierdził Bachański.

Trudniejszą grupę wylosowały koszykarki, które zagrają z Czarnogórą, Serbią, Estonią i Szwajcarią. Awans z grupy B wywalczą dwie najlepsze drużyny.

Polska da radę awansować? Sondaż ?