Trzy kolejki TBL, które pozostały do końca sezonu zasadniczego, można porównać do kwalifikacji przed każdym wyścigiem Formuły 1. Czołowe ekipy walczą o pole position, a pierwsza runda owych kwalifikacji w TBL odbędzie się już w najbliższy weekend. Wyścig, czyli play-off rozpocznie się 1 kwietnia.
Najwięcej szczęścia z doborem opon, odpowiednimi ustawieniami aerodynamicznymi i najlepszego szamana od przewidywania pogody wydają się mieć lider rozgrywek PGE Turów Zgorzelec i znajdująca się na szóstym miejscu Polpharma Starogard Gdański. Obie te drużyny zmierzą się bowiem z outsiderami TBL, drużynami, które przynajmniej w teorii są przeciwnikami łatwymi, a dużo mocniejsze na papierze i bardziej utalentowane ekipy z czołówki ligi nie powinny mieć żadnego problemu z odniesieniem zwycięstw i wykręceniem najlepszych czasów. Turów zmierzy się bowiem z zamykającą tabelę Siarką Tarnobrzeg, a silna, choć będąca w małym dołku (trzy porażki z rzędu) Polpharma, z drugą od końca Kotwicą Kołobrzeg.
Dużo trudniej ma pozostała czwórka, która już na starcie "kwalifikacji" ma pod górkę i na decydujące okrążenia wyjechała tuż obok siebie. Najpoważniejszy kandydat do pole position, trzeci w tabeli Asseco Prokom Gdynia zagra w bardzo nieprzyjaznej dla gości hali w Słupsku z będącymi o miejsce wyżej Czarnymi. Faworytem meczu wydaje się być Prokom, który nie tylko ma pod maską najlepszy silnik, ale i największe możliwości wymiany trybów całego mechanizmu. Zamykający czołową czwórkę Trefl nie będzie miał też wcale łatwiej, bo w zakręty będzie wchodził mając za rywala piąty w tabeli Anwil Włocławek.
W tym zabójczym pojedynku, kluczem do zwycięstw może okazać się postawa obserwujących wyścig z boku szefów zespołów i ich reakcje na boiskowe wydarzenia. Rywalizacja taktyczno-strategiczna Karlisa Muiznieksa z Emirem Mutapcićem będzie największą ozdobą pojedynku. Od tego, który z szefów mechaników spisze się lepiej, może zależeć to czy jego bolid wystartuje do wyścigu z drugiej linii.
Nie mniej ciekawie będzie także w rywalizacji gorszych stajni. Siódma Polonia gra z ósmym PBG Basketem, a o start w prawdziwym wyścigu walczą także dziewiąty Zastal i dziesiąty AZS.
Nie wiadomo kto był pomysłodawcą tak świetnej koncepcji i postanowił, że relacji telewizyjnej z jednego ze spotkań na szczycie nie będzie. Chodzi o mecz Trefl - Anwil, który będzie rozgrywany w sobotę. Zdecydowano się za to, by PLK TV transmitowało niedzielne spotkanie Zastalu z AZS. Oznacza to nic innego jak sobotę bez koszykówki w telewizji i brak możliwości zobaczenia jednego z najciekawszych starć ostatnich kolejek ligowych. Jakiekolwiek uwarunkowania i tłumaczenia tej sytuacji nie mają zupełnie znaczenia, bo tracą na nim kibice koszykówki.
Trefl Sopot - Anwil Włocławek (12.03, godz. 18:00)
PBG Basket Poznań - Polonia Warszawa (12.03, godz. 18:00)
Polpharma Starogard Gdański - Kotwica Kołobrzeg (12.03, godz. 18:00)
Siarka Tarnobrzeg - PGE Turów Zgorzelec (12.03, godz. 19:00)
Zastal Zielona Góra - AZS Koszalin (13.03, godz. 16:00 PLK TV)
Energa Czarni Słupsk - Asseco Prokom Gdynia (13.03, godz. 18:00 TVP Sport)
Podyskutuj z autorem na jego blogu difens.blox.pl ?