Wyczyn jak z NBA, ale w Polsce dopiero nr 13. Bohater wyleciał z boiska

Łukasz Cegliński
Rzadki wyczyn w ekstraklasie koszykarzy - Tayler Persons z MKS Dąbrowa Górnicza zaliczył triple-double, czyli miał dwucyfrowe osiągnięcia w trzech kategoriach statystycznych. Amerykanin w końcówce meczu z Legią został jednak wyrzucony z boiska do szatni, a warszawianie wygrali wyjazdowe spotkanie 103:86.

Po trzech kwartach sobotniego meczu 10. kolejki Orlen Basket Ligi w Dąbrowie Górniczej miejscowy MKS prowadził 68:67, a jego rozgrywający Tayler Persons miał dziewięć zbiórek, 12 zbiórek i 12 asyst. Było niemal pewne, że 28-letni Amerykanin osiągnie triple-double i tak się stało - w ostatniej części Persons przekroczył granicę 10 punktów rzutem z półdystansu.

Zobacz wideo Wembanyama, czyli największa z młodych gwiazd światowej koszykówki

Ostatecznie Amerykanin zgromadził 13 punktów, miał 12 zbiórek i 15 asyst - zaliczył 13. triple-double w historii Polskiej Ligi Koszykówki, a przynajmniej od momentu, od którego oficjalne liczone są statystyki, czyli od rozgrywek 1998/99. W ostatnich pięciu sezonach koszykarzom ekstraklasy udało się to osiągnąć pięć razy, przed Personsem po raz ostatni dokonał tego Serb Nemanja Nenadić z Zastalu Zielona Góra, który w lutym 2022 roku przeciwko Spójni Stargard do 18 punktów dodał 11 zbiórek i 10 asyst.

Persons w sobotę przeciwko Legii grał ponad 32 minuty. Miał kiepskie 4/12 z gry, ale perfekcyjne 5/5 z wolnych. Momentami wyprowadzał ataki po swoich licznych zbiórkach i bardzo dobrze kierował zespołem, zaliczając kolejne asysty. Popełnił jednak także pięć strat oraz pięć fauli - tych ostatnich nawet więcej, bo w końcówce spotkania, po swoim piątym przewinieniu, dostał jeszcze faul techniczny za dyskusję, a także dyskwalifikacyjny, bo był to jego drugi "technik". Po tej sekwencji Persons został wyrzucony do szatni.

Wynik meczu był już jednak rozstrzygnięty, bo Legia znakomicie zagrała w czwartej kwarcie. Warszawianie, w dużej mierze dzięki rezerwowym (Dariusz Wyka, Grzegorz Kulka, Marcel Ponitka, Raymond Cowels) zbudowali przewagę, a w końcówce dobili gospodarzy. Ostatnie 10 minut to był ich popis - legioniści wygrali 36:18, a cały mecz 103:86.

Po 17 punktów dla Legii zdobyli Shawn Pipes i Michał Kolenda, po 14 dodali Christian Vital i Cowels. Dla MKS 22 punkty i 15 zbiórek uzyskał Nicolas Carvacho, a 15 rzucił Lovell Cabill.

Legia dzięki wygranej poprawiła swój bilans na 6-4, MKS ma o jedno zwycięstwo mniej. Zespół z Dąbrowy Górniczej był rewelacją początku sezonu, który zaczął od wyniku 5-1, ale ostatnio przegrał trzy spotkania z rzędu. Z kolei legioniści po niemrawym starcie rozgrywek zaczynają prezentować się coraz lepiej.

Więcej o: