Koszykówka. Stelmet Zielona Góra mistrzem Polski

Po raz czwarty w historii, a po raz trzeci z rzędu drużyna z Zielonej Góry okazała się najlepsza w Polsce. Stelmet wygrał z Polskim Cukrem Toruń 88:82, a całą rywalizację 4-1.

Po wywiezieniu jednego zwycięstwa z Torunia koszykarze Stelmetu chcieli rozstrzygnąć sprawę na własnym parkiecie w meczu numer 5. Ale długo wydawało się, że obie ekipy wrócą do Torunia na kolejne spotkanie. Polski Cukier, prowadzony przez skutecznych Obiego Trottera, Kyle’a Weavera i Jure Skificia od początku meczu dyktował warunki, uciekał rywalom i w pewnym momencie osiągnął aż 18 punktów przewagi.

Ale Stelmet wytoczył przeciwko rywalom swoją najcięższą broń. Rzuty za trzy punkty. Polski Cukier w trzeciej kwarcie jeszcze utrzymywał przewagę, pod koniec tej części meczu miał 14 punktów więcej niż rywale, ale wtedy Thomas Kelati trafił „trójkę” z połowy w ostatniej sekundzie gry!

To był sygnał do ataku. Na ostatnią kwartę obrońcy tytułu wyszli jak po swoje. I zaczęli seryjnie trafiać - James Florence, Armani Moore, Łukasz Koszarek, Kelati... kiedy wpadła kolejka „trójka” trener torunian Jacek Winnicki ze złości chciał rzucić na parkiet butelką wody. Powstrzymał się, poprosił o czas i jego zespół opanował nerwy.
Na krótko. Kiedy w idealnej sytuacji spod samego kosza pomylił się dobrze grający w sobotę Aleksander Perka stało się jasne, że Stelmet tego meczu nie przegra. Goście, dysponujący krótszą ławką rezerwowych, tracili siły, zielonogórzanie dwukrotnie nie pozwolili im oddać rzutu w ciągu 24 sekund. I znów trafiali za trzy - sam tylko Kelati miał takich rzutów 5, na 6 prób. A cały Stelmet - aż 16. I to w zaledwie 27 rzutach! Skuteczność 59 procent - kosmos!

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.