Rusza Tauron Basket Liga. Jak wygląda przedsezonowy Układ Sił?

Rozgrywki powiększonej do 16 drużyn Tauron Basket Ligi ruszają w piątek - tytułu broni PGE Turów Zgorzelec, ale olbrzymią ochotę na złoto znów ma Stelmet Zielona Góra. Kto przed sezonem wydaje się najmocniejszy? Wzorem amerykańskich rankingów, tzw. Power Rankings, Układ Sił spróbował przedstawić Łukasz Cegliński ze Sport.pl.

Rozgrywki rozpoczną się od piątkowego starcia beniaminka Polskiego Cukru Toruń z Anwilem Włocławek (3 października, godz. 19.45, Polsat Sport News, Polsat Sport Extra). Torunianie to jedna z pięciu nowych drużyn, które dołączyły w tym sezonie do TBL. Sportowy awans z I ligi wywalczył Polfarmeks Kutno, a z zaproszenia ligi skorzystały właśnie Polski Cukier oraz King Wilki Morskie Szczecin, MKS Dąbrowa Górnicza i Wikana Start Lublin. Szczytem marzeń każdego z tych zespołów będzie awans do play-off. Kto powalczy o medale?

1. Stelmet Zielona Góra

Wygląda na to, że w Zielonej Górze mają wszystko, by wrócić na tron - najlepszego polskiego gracza ligi (Łukasz Koszarek), jedną z największych gwiazd ostatnich lat (Quinton Hosley), kandydata na kolejną (Steve Burtt), moc pod koszem (Chevon Troutman, Daniel Johnson), solidnych reprezentantów (Przemysław Zamojski, Adam Hrycaniuk, Aaron Cel), doświadczonego trenera (Andrzej Adamek). A na dodatek - a może przede wszystkim - wielką chęć rewanżu i odzyskania mistrzostwa.

Słabe punkty? Jak zwykle w przypadku głośnych transferów i praktycznie nowej drużyny - zgranie zespołu i wzajemne zrozumienie zawodników. Czy Burtt nie będzie forsował swoich akcji, czy podkoszowi nie będą narzekać na brak rzutów, czy Cel, który błysnął w reprezentacji, dostanie ważną rolę? Adamek, który niejedno widział w mistrzowskich Śląsku i Prokomie, powinien sobie poradzić z ułożeniem klocków.

2. PGE Turów Zgorzelec

Bardzo podoba mi się fakt, że w Zgorzelcu postawiono na kontynuację - trener Miodrag Rajković zachował trzon drużyny, a zgranie kluczowych graczy może mieć duże znaczenie. Podobnie jak doświadczenia z Euroligi, w której występy, nawet jeśli w początkowej fazie sezonu będą kosztować Turów kilka punktów w TBL, powinny pozwolić wejść drużynie na wyższy poziom. Nemanja Jaramaz już na nim jest, a mocy Damiana Kuliga można się obawiać. Podobnie jak Vlada-Sorina Moldoveanu.

Oczywiście brak Mike'a Taylora oraz J.P. Prince'a jest istotny, bo obaj gracze pełnili bardzo ważne role w ataku i obronie, ale i wszechstronny Mardy Collins, i skuteczny w sparingach Moldoveanu są w stanie dać drużynie tyle samo, jeśli nie więcej. Turów ma szeroki skład pełen wszechstronnych zawodników, Rajković będzie miał spore pole manewru w ich ustawianiu. A impulsem dla zespołu, dla klubu może być hala, która niebawem ma zostać oddana do użytku.

3. Rosa Radom

W pierwszym sezonie w TBL zajęli 10. miejsce, w drugim otarli się o brązowy medal. Teraz finał? Nie, na minimalnie uboższe powtórzenie ścieżki Stelmetu (dziewiąte miejsce, brąz, tytuł) w Radomiu raczej nie ma szans, ale na medal - jak najbardziej. Transfery nie tylko wyglądają na przemyślane, ale na dodatek sięgnięto po koszykarzy znanych i w TBL sprawdzonych - John Turek, Danny Gibson, Michał Sokołowski i Uros Mirković dołączają m.in. do Kamila Łączyńskiego i Kima Adamsa.

W Radomiu jest jeszcze jedno - klimat. Koszykówka jest tam modna, a w takich miejscach gra się lepiej. Na razie na pewno w sparingach - z 10 drużyna trenera Wojciecha Kamińskiego wygrała aż dziewięć. Daleko idących wniosków z tego wyciągać nie należy, w większości testowych gier rywalami Rosy były drużyny słabsze, ale zwycięstwa pomagają w budowie zespołu.

4. AZS Koszalin

Qyntel Woods, Krzysztof Szubarga, Szymon Szewczyk, Dante Swanson... Skład drużyny z Koszalina jest tak samo imponujący, jak zagadkowy. Z jednej strony AZS sprowadził koszykarzy ze znanymi nazwiskami, działającymi na wyobraźnię - pływającego między koszami Woodsa, przebojowego Szubargę, mocnego pod koszem Szewczyka, błyskotliwego Swansona. Jeśli każda z tych gwiazd zagra na poziomie, z którego je znamy lub pamiętamy, AZS będzie czołową drużyną ligi.

Jednak przy każdym z tych zawodników można postawić mniejszy lub większy znak zapytania. Woods potrafi się "wyłączyć", do czego czasem skłania go poobijane ciało. Szubarga już, niestety, musi pauzować przez kilka miesięcy, a doświadczony Szewczyk też miewał ostatnio kłopoty ze zdrowiem. Czy zdołają poprowadzić AZS do półfinału play-off?

5. Śląsk Wrocław

Najważniejszymi polskimi zawodnikami Śląska mają być Robert Skibniewski, który sam o sobie mówi, że najlepiej czuje się i sprawdza w drużynie ułożonej, z podzielonymi rolami i zaplanowaną grą, oraz Jakub Dłoniak, który dotąd grał lepiej wtedy, gdy miał dużo swobody. Ciekawe, jak poradzi sobie z tym trener Emil Rajković, który w lidze macedońskiej zdobył wszystko, co było do zdobycia.

Ale oczywiście Macedończyk nie musi opierać gry Śląska tylko na tych dwóch graczach. Znani z TBL Roderick Trice, Mantas Cesnauskis, Lawrence Kinnard i Aleksandar Mladenović stwarzają mu możliwość gry na kilka różnych sposobów, a Robert Tomaszek i Michal Gabiński zapewniają solidny poziom pod koszem. We Wrocławiu powinien być postęp w stosunku do poprzedniego sezonu.

6. Anwil Włocławek

Solidny - takie słowo nasuwa mi się, gdy patrzę na skład Anwilu. Deonta Vaughn i Arvydas Eitutavicius powinni zapewnić odpowiedni poziom prowadzenia gry i zdobywania punktów, choć w rolę najskuteczniejszego strzelca może wcielić się Brandon Brown. Konrada Wysockiego, wszechstronnego, pożytecznego skrzydłowego grającego dla drużyny, też warto mieć w zespole. Jeśli zdrowy Chase Simon wejdzie na wyższy poziom po grze we frywolnym Jeziorze, obwód może być bardzo groźny.

Może trochę brakuje siły pod koszem. Brown bywa skuteczny, ale też nierówny, a Seid Hajrić jest... No właśnie, solidny. Greg Surmacz lepszej gry nie gwarantuje, a Mikołaj Witliński przede wszystkim będzie się uczył.

7. Energa Czarni Słupsk

W Słupsku mają nowego trenera, Serba Dejana Mijatovicia, który w Poznaniu nic wielkiego nie stworzył. Są też nowi obwodowi - Amerykanie grający ostatnio w lidze rumuńskiej, a na skrzydłach Czarni dysponować będą polskim zestawem, z którego najbardziej doświadczonym zawodnikiem jest 32-letni Łukasz Seweryn, a najlepszym - o sześć lat młodszy Michał Nowakowski. Callistus Eziukwu i Bojan Trajkovski mają odpowiadać za strefę podkoszową.

Dla mnie Czarni są największą zagadką tzw. TBL A, czyli grupy drużyn w lidze "zasiedziałych". W sparingach grali bardzo nierówno i spodziewam się, że podobnie może być w rundzie zasadniczej. Trudno mi uwierzyć, że Czarni w tym składzie "wystrzelą" i staną się zespołem na półfinał play-off.

8. Asseco Gdynia

Jeśli A.J. Walton będzie grał tak jak w minionym sezonie, a Ovidijus Galdikas tak jak w play-off, to Asseco trenera Davida Dedka znów może być pozytywnym zaskoczeniem sezonu. A na pewno będzie ciekawą drużyną, z przyszłymi, mam nadzieję, reprezentantami kraju w osobach Sebastiana Kowalczyka, Filipa Matczaka, Przemysława Żołnierewicza i Jakuba Parzeńskiego oraz weteranami kadry Piotrem Szczotką i Przemysławem Frasunkiewiczem.

Tylko co z tymi "jeśli" dotyczącymi Waltona i Galdikasa? Bez ich dobrej gry Asseco nie ma co marzyć o miejscu w ósemce.

9. Trefl Sopot

W okresie przygotowawczym sopocianie mieli tyle kłopotów, że przeszli w gruncie rzeczy przez okres nieprzygotowawczy. Kontuzje, późne dołączenie trenera Dariusa Maskoliunasa... Łącząc to z odejściem lidera, wręcz gwiazdy, Adama Waczyńskiego, mamy obraz Trefla nieprzystający do brązowego koloru medali z poprzedniego sezonu. Ale nie jest to oczywiście czarna rozpacz.

Zdrowy, przygotowany i zgrany Trefl będzie miał kim straszyć - litewsko-polski zestaw obwodowy w składzie: Sarunas Vasiliauskas, Eimantas Bendzius, Michał Michalak i Marcin Dutkiewicz wygląda nieźle, oczywiście przy założeniu, że Michalak z dobrym efektem będzie pełnił rolę wiodącego gracza w ataku, a Dutkiewicz będzie grał tak jak przed kontuzją. Im bliżej kosza, tym trochę gorzej, ale walka na play-off jest oczywiście możliwa.

10. King Wilki Morskie Szczecin

Od tego miejsca zaczyna się grupa drużyn, o których - po dłuższym namyśle, ale jednak - bardzo trudno napisać, że wiadomo, na co je stać, że znane są ich silne strony. Na Twitterze sugerowano, by ich nazwy napisać na karteczkach, a potem losować z kapelusza - prawdopodobieństwo ustalenia kolejności zbliżonej do rzeczywistego układu sił miałoby być spore.

Nie, takiego losowania nie zrobię. Po prostu wynotuję graczy, o których myślę, że dadzą radę prowadzić zespoły do zwycięstw. I podeprę się osobą trenera. PS Proszę, nie wnikajcie, dlaczego na miejscach 10.-16. jest tak, a nie inaczej...

A więc: Wilki Morskie, bo Trevor Releford, który może być jak A.J. Walton, skuteczność Pawła Kikowskiego i cwaniactwo Marcina Sroki oraz obrona ze zbiórkami Darrella Harrisa wsparte doświadczeniem trenerów Krzysztofa Koziorowicza i Tadeusza Aleksandrowicza.

11. Polski Cukier Toruń

Już bez zbędnych wyjaśnień: LaMarshall Corbett i Milija Bogicević. Ale też znający się Żarko Comagić i Sean Denison oraz solidna grupa Polaków (Krzysztof Sulima, Marcin Nowakowski, Jarosław Zyskowski).

12. Polfarmex Kutno

Kwamain Mitchell wsparty strzelcem Bartłomiejem Wołoszynem oraz czesko-słowacko-amerykańskim podkoszowym triem Patrik Auda, Michał Batka, Kevin Johnson? Może wypalić. Na ławce trener Jarosław Krysiewicz, czuwa Krzysztof Szablowski.

13. MKS Dąbrowa Górnicza

Taka odrobina szaleństwa - strzelec Myles McKay, dwumetrowy rozgrywający Marcin Piechowicz, trener debiutant Wojciech Wieczorek. I poczekajcie, aż wyzdrowieje Dalton Pepper.

14. Polpharma Starogard Gdański

Początkowo zapomniałem o tym zespole, tworząc ten ranking... Przepraszam i trzymam kciuki za trenera Tomasza Jankowskiego.

15. Wikana Start Lublin

Jeśli Bryon Allen i Derek Billing nie okażą się superstrzelcami, zespół Pawła Turkiewicza musi uważać, by nie wpaść do Jeziora.

16. Jezioro Tarnobrzeg

Tu akurat była rezerwacja. Choć Josh Miller to fajny gracz, a Zbigniew Pyszniak to jedyny prezesujący trener czy też trenujący prezes w lidze.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.