TBL. Mistrzowskie starcie w ćwierćfinale! Asseco Prokom podejmuje Anwil

Asseco Prokom Gdynia czeka bardzo trudne zadanie, czyli obrona mistrzowskiego tytułu. Ich pierwszym rywalem do osiągnięcia tego celu będzie Anwil Włocławek. To jedna z najciekawszych i najbardziej wyrównanych par ćwierćfinału play-off. Kto wygra pierwsze starcie? Transmisja w TVP Sport w sobotę od godz. 16.05.

Asseco Prokom Gdynia mistrzem Polski jest nieprzerwanie od 2004 roku (wcześniej jako Prokom Trefl Sopot, a także Asseco Prokom Sopot). Warto jednak w tym miejscu przypomnieć, że jeszcze tylko jedna drużyna występująca obecnie w Tauron Basket Lidze ma na swoim koncie złote medale. Anwil sięgnął po nie w sezonie 2002/2003, pokonując w finale Prokom Trefl Sopot. W składzie ekipy z Włocławka byli między innymi Robert Witka i Piotr Szczotka, obecnie grający dla zespołu trenera Andrzeja Adamka.

W rywalizacji między tymi dwiema drużynami nie można zapomnieć o wynikach z drugiego etapu. Te mogą być zaskakujące. Dwa razy wygrywał Asseco Prokom, grając już bez Łukasza Koszarka i Adama Hrycaniuka. Anwil miał słabszą drugą część "szóstek", kończąc tę fazę z czterema porażkami z rzędu. Ostatni mecz obydwie drużyny rozegrały między sobą w minioną niedzielę. Gdynianie wygrali 90:85, a Przemysław Zamojski zakończył spotkanie z 23 punktami.

- Play-off to inna bajka. To nigdy nie jest jeden mecz. W tej fazie trzeba wygrać trzy mecze, które rozgrywane są co dwa, trzy dni. Trzeba się do nich dobrze przygotować fizycznie. Asseco Prokom na pewno będzie zmotywowany tak samo jak my. Musimy pokazać, że jesteśmy od nich lepsi - mówi PLK.pl Michał Sokołowski z Anwilu Włocławek.

Najważniejszym zawodnikiem Anwilu jest bez wątpienia Krzysztof Szubarga. Rozgrywający włocławskiej drużyny potrafi brać ciężar gry na siebie w najtrudniejszych momentach i jest niezawodny w uruchamianiu szybkiego ataku. Gdynianie z kolei zawsze mogą liczyć na Przemysława Zamojskiego, który rozgrywa najlepszy sezon w karierze, zdobywając średnio 14,2 punktu w każdym meczu.

- Mamy olbrzymią przewagę na pozycji rozgrywającego. Krzysztof Szubarga robi bardzo dobrą robotę. Ostatnio został wybrany na najlepszego obrońcę w lidze. Tomasz Śnieg jest trochę mniej doświadczonym graczem. Nie ma też tak naprawdę zmiennika. Krzysztof Roszyk czy Mateusz Ponitka nie są typowymi jedynkami - twierdzi Sokołowski.

Indywidualny pojedynek pomiędzy Rasidem Mahalbasiciem a Seidem Hajriciem może okazać się kluczowy dla losów całej serii. Zawodnik Asseco Prokomu po odejściu Adama Hrycaniuka jest jedynym środkowym w zespole i trzeba przyznać, że bardzo dobrze wywiązuje się z tej roli. Hajrić w spotkaniach przeciwko zespołowi z Gdyni tylko raz w tym sezonie przekroczył barierę 10 zdobytych punktów, ale to właśnie od jego postawy w polu trzech sekund może zależeć rywalizacja o zbiórki.

- Rasid jest bardzo dobrym zawodnikiem. Wiele osób widzi w nim potencjał. Seid Hajrić słabiej sobie radził z nim w ostatnich meczach. Myślę, że była to jednak dyspozycja dnia w tych dwóch spotkaniach w szóstkach. To może być ciekawa rywalizacja, ale nie kluczowa - dodaje Michał Sokołowski.

Początek pierwszego spotkania ćwierćfinału play-off Asseco Prokom Gdynia - Anwil Włocławek w sobotę o godz. 16.15. Transmisja w TVP Sport od godz. 16.05.

W sobotę zostaną rozegrane także mecze: PGE Turów Zgorzelec - Polpharma Starogard Gdański (godz. 18.15, płatna transmisja na PLK.pl), Trefl Sopot - AZS Koszalin (godz. 20.00, płatny przekaz wideo na PLK.pl). W niedzielę Stelmet Zielona Góra podejmie Energę Czarnych Słupsk (godz. 15.00, płatny przekaz wideo na PLK.pl).

Więcej o:
Copyright © Agora SA