19. kolejka TBL. Zastal zdobył Tarnobrzeg, problemy Trefla z Polpharmą

Walter Hodge z Zastalu Zielona Góra był największą gwiazdą pierwszej kolejki Tauron Basket Ligi w 2012 roku - rozgrywający z Portoryko zdobył 24 punkty, miał osiem zbiórek i dziewięć asyst w Tarnobrzegu, gdzie jego Zastal pokonał Siarkę Jezioro 96:88. W Starogardzie błysnął Filip Dylewicz, którego Trefl Sopot zwyciężył Polpharmę.

Profil Sport.pl na Facebooku - 38 tysięcy fanów. Plus jeden? 

Dzięki wygranej Trefl awansował na pierwsze miejsce w tabeli - sopocianie mają bilans 13-4 i wyprzedzają PGE Turów Zgorzelec (12-4), którego wyjazdowe spotkanie z AZS Koszalin zostało przełożone na 17 stycznia.

Sopocianie mieli problemy z ambitną Polpharmą, która kilka dni wcześniej do ostatnich sekund walczyła z Anwilem Włocławek. Z Treflem gospodarze prowadzili do przerwy 39:34, ale potem faworyt odrobił straty z nawiązką. 25 punktów i osiem zbiórek zdobył dla zwycięzców Filip Dylewicz, 15 punktów i siedem asyst dodał Łukasz Koszarek, a 12 punktów rzucił świetny rezerwowy Jermaine Mallett.

Nieoczekiwanym najlepszym strzelcem Polpharmy (bilans 5-13 i trzecie od końca miejsce w tabeli) był Adam Metelski, który rzucił 18 punktów trafiając wszystkie dziewięć rzutów z gry. Tylko sześć punktów i aż cztery straty zdobył lider zespołu Tony Weeden.

Nie zawiódł za to lider Zastalu Walter Hodge, który w Tarnobrzegu był bliski triple-double - Portorykańczyk rzucił 24 punkty, miał osiem zbiórek oraz dziewięć asyst i z pomocą przede wszystkim Kamila Chanasa (17 punktów), Marcina Sroki (15) oraz Piotra Stelmacha i Kirka Archibeque'a (po 12) przerwał serię czterech zwycięstw Siarki na własnym boisku. Sam Zastal wygrał drugi mecz z rzędu od kiedy Tomasza Jankowskiego na stanowisku trenera zastąpił Serb Mihailo Uvalin.

W Siarce zawiódł rzucający LaMarshall Corbett, który zdobył tylko siedem punktów (3/9 z gry). Rywalizacji z Hodge'em nie wytrzymał rozgrywający gospodarzy Josh Miller (19 punktów), znów nieźle spisał się skrzydłowy Marek Piechowicz (17 i siedem zbiórek). Siarka z bilansem 8-10 jest na dziewiątym miejscu, Zastal (10-7) awansował na piąte.

Zielonogórzanie są za Anwilem Włocławek (12-5), który pewnie, 79:62, pokonał Kotwicę Kołobrzeg (10-8). Goście lepiej zbierali, ale mieli dużo gorszą skuteczność za dwa punkty i popełnili aż 17 strat przy ledwie dziewięciu Anwilu. W zespole z Włocławka najskuteczniejsi byli Amerykanie - Corsley Edwards rzucił 14 punktów, po 13 dodali Nick Lewis i John Allen. Do gry wrócił po kontuzji podkoszowy Anwilu Sejd Hajrić, który zdobył osiem punktów.

16 punktów dla Kotwicy rzucił Oded Brandwein, 15 miał Reginald Holmes. Zawiódł Jessie Sapp, który miał ledwie 3/14 z gry i uciułał siedem punktów.

W Łodzi za fatalny mecz w Warszawie i wysoką porażkę z AZS Politechniką zrehabilitował się PBG Basket Poznań, który pokonał drugiego ligowego słabeusza 83:56. Równo było tylko do przerwy, potem poznaniacy łatwo powiększali przewagę - aż 29 punktów przy świetnej skuteczności (10/10 z gry, 7/9 z wolnych) zdobył Damian Kulig, 17 dodał Żarko Comagić. Z bilansem 6-12 PBG wyprzedziło Polpharmę i awansowało na 10. miejsce.

ŁKS przegrał siódmy kolejny mecz z rzędu i z bilansem 3-15 zamyka tabelę. Łodzianie są w tej chwili zdecydowanie najgorszym zespołem ligi - przegrywają ostatnio średnią różnicą 24,5 punktu na mecz, a ich największa zdobycz w ataku w sześciu poprzednich spotkaniach to ledwie 71 punktów. W poniedziałek 20 punktów, 10 zbiórek i pięć asyst zdobył dla ŁKS Jakub Dłuski.

Mecze Polaków w 2011 roku, które zapamiętamy na długo

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.