Crawford był bohaterem meczu, rzucając 18 ze swoich 23 punktów w drugiej połowie spotkania. - Próbowałem rzucać z mojej ulubionej strefy, z najlepszych pozycji. Kiedy mi się udawało, czułem się świetnie - wyjaśniał po meczu swoją skuteczność.
Atlanta prowadziła przez większą część spotkania, ale mecz był zacięty do samego końca. 47 sekund przed końcową syreną punkty Ala Horforda dały Hawks ponowne prowadzenie 85:84. Orlando nie umiało skutecznie skończyć akcji, a wynik przypieczętował Crawford.
W czwartej kwarcie doszło do przepychani. Na niecałe trzy minuty przed końcem meczu Zaza Pachulia ostro sfaulował Dwighta Howarda. W obronie kolegi stanął Jason Richardson, który spoliczkował Gruzina, po czym doszło by do bójki, gdyby obu koszykarzy nie rozdzielili koledzy. Sędziowie wyrzucili Pachulię i Richardsona z parkietu.
W Atlancie wyróżnili się także zdobywca 21 punktów Joe Johnson oraz Josh Smith (15 pkt i 10 zbiórek). W drużynie gości liderem był Dwight Howard który zanotował na swoim koncie 21 pkt i 15 zbiórek.
- Myślałem, ze zagramy z większą energią w drugiej połowie i to pomoże nam odwrócić losy meczu. Ale to jest play-off, tu nie można grać w defensywie tylko przez 24 minuty - narzekał po meczu trener Orlando Stan Van Gundy.
W rywalizacji Atlanta prowadzi 2:1.
New York Knicks - Boston Celtics 96:113
(stan rywalizacji do czterech zwycięstw - 3:0 dla Boston)
Atlanta Hawks - Orlando Magic 88:84
(stan rywalizacji do czterech zwycięstw - 2:1 Atlanty)
New Orleans Hornets - LA Lakers 86:100
(stan rywalizacji do czterech zwycięstw - 2:1 dla Lakers)