Rozgrywający "Szerszeni" w ostatnich sekundach dogrywki miał doskonałą okazję do przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę. Paul zupełnie niekryty za linią 7.24 m nie trafił jednak rzutu (tzw. in&out) i upadł na parkiet próbując wymusić faul. Sędziowie nie dali się nabrać i nie przyznali mu rzutów wolnych, a Hornets przegrali 101:103. W tej sytuacji Paul skierował się w stronę arbitrów i, jak udokumentowała liga, obraził ich wyzwiskami. Paul do tego był sfrustrowany własną grą - z pola trafił w tym meczu nieco ponad 1/4 rzutów i miał aż 7 strat.
W ostatnich dniach charakter Paula daje się arbitrom we znaki i być może to też odegrało znaczącą rolę w wymierzeniu karzy, o której w piątek ogłosił Stu Jackson. W spotkaniu z Phoenix Suns 28 lutego, również stanął on przed szansą wygrania spotkania ostatnim rzutem, ale obrońcy Suns fortunnie uniknęli sfaulowania rzucającego w bardzo ekwilibrystyczny sposób Paula. Rozgrywający, który pojawi się na parkiecie w najbliższym meczu gwiazd, poderwał się jednak z parkietu i pobiegł w kierunku sędziów nerwowo tłumacząc sytuację. Nieugięci arbitrzy zakończyli jednak mecz na korzyść zespołu Marcina Gortata i odesłali gwiazdora Hornets do szatni.
"Ray Ray" bije imponujący rekord Reggiego Millera. Trzeci Kidd ma prawie tysiąc trafień mniej ?