Kolędujący Gortat na blogu Pick&roll
Było to pierwsze zwycięstwo Magic odkąd z zespołu odeszli Marcin Gortat, Vince Carter, Rashard Lewis i Mickael Pietrus. Przyzwoicie zagrali sprowadzeni w ostatnią sobotę Gilbert Arenas, Jason Richardson i Hedo Turkoglu, którzy zdobyli 41 ze 123 punktów zespołu.
Gwiazdą Magic był Dwight Howard, który spudłował tylko dwa rzuty z gry i absolutnie zdominował strefę podkoszową. W sumie zdobył 29 punktów, miał też 14 zbiórek. Po 17 punktów dołożyli J.J. Redick i Brandon Bass. Po raz kolejny za to rozchorował się Jameer Nelson, który znów ma problemy żołądkowe, ale dobrze w jego miejsce spisał się Arenas.
Aż ośmiu zawodników Spurs zdobyło 10 lub więcej punktów (po 16 Parker i Neal), ale drużyna, która wygrała dziesięć ostatnich meczów nie była w stanie zatrzymać rozpędzonych Magic. To pierwsza tak wysoka porażka Spurs w tym sezonie. Jednak mimo przegranej, zespół z San Antonio z bilansem 25-4 nadal jest najlepszy w całej NBA.
Magic, którzy przerwali passę czterech porażek z rzędu, mają bilans 17-12 i trzeci bilans w Southeast Division, za Miami Heat i Atlantą Hawks. Z trybun zwycięstwo Magic obserwował Lawrence Frank, asystent Doca Riversa w Boston Celtics. Oba zespoły zmierzą się 25 grudnia w pierwszym w tym sezonie rewanżu za finał Konferencji Wschodniej.