Play-off NBA. Celtics górą, Cavaliers wyeliminowani!

Boston Celtics pokonali Cleveland Cavaliers 94:85 w szóstym meczu półfinału Konferencji Wschodniej i zmierzą się z Orlando Magic w walce o finał NBA. Cavaliers - najlepszy zespół sezonu zasadniczego - odpadli, bo znów zawiódł ich lider LeBron James.

Gwiazdor Cavaliers i dwukrotny MVP ligi zaliczył w czwartek triple-double (27 punktów, 19 zbiórek, 10 asyst), ale jego gry nie można określić jako świetnej lub nawet bardzo dobrej. Po katastrofalnym meczu nr 5, który Cavaliers przegrali u siebie 88:120, James i jego zespół nie zdołali odrodzić się na tyle, aby pokonać Celtics w ich hali.

Cavs i LeBron mieli zostać mistrzami NBA. Dlaczego nie zostaną? James zawiódł, bo od takiego lidera jak on należało spodziewać się więcej niż kilkunastu łatwych zbiórek w obronie i ciułania punktów co kilka minut. Poza dwiema trójkami z rzędu w czwartej kwarcie James nawet przez moment nie przejął kontroli nad meczem, a na dodatek popełnił mnóstwo błędów. Zaliczył dziewięć strat i trafił tylko osiem z 21 rzutów z gry.

James unikał odpowiedzialności, nie atakował obręczy tak, jak przed bolesną kontuzją łokcia. Skrzydłowy Cavaliers grał w czwartek bez ściągacza na prawym ramieniu, ale widać było, że jest w swoich akcjach niepewny. Momentami brakowało mu dynamiki, często precyzji w wykończeniu akcji.

Brakowało także dlatego, że Celtics bardzo dobrze grali w obronie. Gospodarze zaczęli od prowadzenia 20:12 (osiem punktów zdobył w tym okresie Kevin Garnett), a na początku drugiej kwarty po kilku świetnych akcjach defensywnych i atakach wyprowadzanych przez Rajona Rondo wygrywali 33:23.

Cavaliers walczyli i odrobili straty dzięki Mo Williamsowi - rozgrywający gości w pierwszej połowie zdobył aż 18 punktów i to po jego podaniach do Shaquilla O'Neala wyszli nawet na prowadzenie 43:42 przed przerwą.

Na początku drugiej połowy Cavaliers wygrywali przez moment 55:51, ale świetne akcje Garnetta i Rondo przywróciły prowadzenie gospodarzom. Chaotyczny fragment meczu, w którym było mnóstwo pomyłek, pudeł i fauli lepiej zakończyli Celtics - do znakomitego Garnetta dołączył się słaby w pierwszej połowie Paul Pierce. Kiedy trafił pierwszą trójkę swojego zespołu, gospodarze prowadzili 67:58.

Po kolejnych trójkach Rasheeda Wallace'a i Pierce'a Celtics wygrywali nawet 73:61, ale Cavaliers jeszcze się zerwali. W 38. minucie James dwukrotnie w ciągu kilkudziesięciu sekund trafił za trzy i przewaga gospodarzy stopniała do czterech punktów (78:74).

W kolejnej akcji James stracił jednak piłkę, a znakomity Rondo zamienił ten błąd na dwa punkty. Potem Pierce trafił za trzy i podał na kolejną trójkę do Wallace'a. Dwa punkty Garnetta powiększyły różnicę na korzyść Celtics do 14 punktów (88:74). Boston szalał z radości.

Cavaliers nie mieli już siły fizycznej i mentalnej na kolejny zryw. Minutę przed końcem, kiedy Celtics prowadzili 94:85 i mieli piłkę, goście nie próbowali już nawet faulować, choć zwykle w takiej sytuacji drużyny próbują jeszcze gonić rywali poprzez faule taktyczne. Cavaliers nie wierzyli już w sukces.

Po końcowej syrenie James pogratulował koszykarzom gospodarzy (rok temu w analogicznej sytuacji nie podał ręki rywalom z Orlando) i szybko zszedł do szatni. Bardzo prawdopodobne, że był to ostatni mecz Jamesa w Cavaliers - 25-letniemu skrzydłowego kończy się kontrakt, a chrapkę na tego zawodnika ma kilka innych zespołów z New York Knicks i Chicago Bulls na czele. W końcowych fragmentach meczu kibice z Bostonu skandowali szyderczo pod adresem Jamesa "New York Knicks! New York Knicks!".

Najskuteczniejszym zawodnikiem Celtics był Garnett, który rzucił 22 punkty i miał 12 zbiórek. Rondo dodał 21 i 12 asyst, a Pierce z Wallace'em zdobyli po 13 punktów. W Cavaliers poza Jamesem najskuteczniejszy był Williams, który rzucił 22 punktów. Tylko cztery z nich padły jednak po przerwie, kiedy decydował się wynik meczu.

W finale Konferencji Wschodniej Celtics zagrają z niepokonanymi w play-off Orlando Magic. Przewagę parkietu ma drużyna Marcina Gortata - pierwsze spotkanie odbędzie się w niedzielę w Orlando.

W finale Zachodu spotkają się Los Angeles Lakers i Phoenix Suns - pierwszy mecz w poniedziałek.

Zobacz skrót meczu Celtics - Cavaliers na Zczuba.pl ?

Copyright © Agora SA