• Link został skopiowany

Chicago Bulls czekało na to prawie 30 lat! Nawiązali do legendarnej ery Jordana

Wreszcie! Tak mogą krzyknąć kibice Chicago Bulls po początku sezonu 2025/2026. Zespół ten notuje właśnie najlepszy start od ery legendy NBA - Michaela Jordana.
Josh Giddey
Sceen serwis X - NBA

Michael Jordan, Scottie Pippen, Ron Harper, Dennis Rodman, Toni Kukoc czy niesamowity rezerwowy, świetnie rzucający za trzy punkty -  Steve Kerr, obecny trener Golden State Warriors - takich koszykarzy mieli w latach dziewięćdziesiątych Chicago Bulls. Wielu kibiców tego klubu już bardzo długo czeka na kolejny sukces. Ostatnim było mistrzostwo NBA w 1998 roku. Od tamtej pory drużynie tylko raz udało się awansować do finału Konferencji Wschodniej - w sezonie 2010/2011. Wtedy Bulls przegrali walkę o finał z Miami Heat 1:4. Co ciekawe w trzech ostatnich sezonach Bulls właśnie z Miami odpadali w turnieju play-in o awans do play-off NBA.

Zobacz wideo Marcin Gortat odpowiada na zaczepki Mameda Chalidowa! "On jest mistrzem"

Ależ start Chicago Bulls. Powtórzyli wyczyn ekipy Michaela Jordana

Zarząd Bulls w ostatnich latach powtarzał, że drużyna jest na etapie gruntownej przebudowy. Ten sezon rozpoczął się dla sześciokrotnych mistrzów NBA znakomicie. W piątkowy wieczór Bulls wygrali przed własną publicznością z New York Knicks 135:125 (35:27, 37:26, 28:38, 35:34). Świetnie spisali się: Australijczyk Josh Giddey (32 punkty, 10 zbiórek i 9 asyst), Czarnogórzec Nikola Vucević (26 punktów i 7 zbiórek) oraz Amerykanin Ayo Dosunmu (22 punkty, 4 zbiórki i 9 asyst). 

Dla Bulls była to piąta w tym sezonie wygrana i mają imponujący bilans: pięć zwycięstw i żadnej porażki! Ostatni raz tak świetnie zaczęli rozgrywki za czasów Jordana - w sezonie 1996/1997. Teraz powtórzyli ten wyczyn po aż 29 latach!

"To dopiero trzeci raz w historii klubu, kiedy Bulls rozpoczęli sezon tak dobrze, ale od czasów Michaela Jordana Chicago nie było niepokonane w tym momencie sezonu. I chociaż Bulls byli w świetnej formie po piątkowym zwycięstwie, to w szatni po meczu rozmawiali też o tym, że jest jeszcze wcześnie, by się cieszyć" - czytamy w ESPN. 

- Czujemy się dobrze jako grupa, biorąc pod uwagę obecny poziom, ale przed nami jeszcze długa droga. Każdego wieczoru inni zawodnicy mają dobre statystyki i wkraczają na wyższy poziom. Mamy wielu zawodników – sześciu, siedmiu ze średnią dwucyfrową. To wiele mówi o tym, jak silny jest nasz zespół i jaki wpływ wywieramy na całą grę. Wszyscy się kochamy i uwielbiamy ze sobą grać. A kiedy lubisz ludzi, z którymi codziennie chodzisz do pracy, staje się to o wiele przyjemniejsze - powiedział po meczu Josh Giddey. 

Bulls zajmują pierwsze miejsce w Konferencji Wschodniej. Oprócz nich wciąż bez porażki w tym sezonie są dwa zespoły Konferencji Zachodniej: San Antonio Spurs (5:0) oraz obrońca trofeum - Oklahoma City Thunder (6:0). 

Zobacz także: Ekstradycja Rosjanina do USA. Grozi mu 25 lat więzienia. Nie do wiary, co zrobił

Bulls w następnym meczu znów zagrają z New York Knicks - tym razem na wyjeździe (3 listopada). 

Inne piątkowe wyniki NBA: 

  • Indiana Pacers - Atlanta Hawks 108:128
  • Philadelphia 76ers - Boston Celtics 108:109
  • Cleveland Cavaliers - Toronto Raptors 101:112
  • Memphis Grizzlies - Los Angeles Lakers 112:117
  • Phoenix Suns - Utah Jazz 118:96
  • Portland Trail Blazers - Denver Nuggets 109:107
  • Los Angeles Clippers - New Orleans Pelicans 126:124.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: