Legia Warszawa rozpoczęła kampanię w Lidze Mistrzów od porażek z Rytasem (85:93) oraz Promitheasem (64:68). W trzeciej kolejce mistrzowie Polski pojechali na mecz z Heidelbergiem, trzecią drużyną minionego sezonu Bundesligi.
W pierwszych minutach gra była wyrównana, lecz od stanu 8:7 dla gospodarzy nastał okres dużo lepszej gry zawodników Legii, którzy zdobyli osiem kolejnych punktów (15:8). W dużej mierze dzięki temu wygrali otwierającą kwartę 21:13.
Legia dobrze radziła sobie także na początku drugiej części. I chociaż w pewnym momencie jej przewaga zmalała do dwóch punktów, to zdołała "odpalić" i zdobyć kolejnych 10 pkt. A do przerwy prowadziła 39:28.
Od tego momentu mistrzowie Polski coraz bardziej kontrolowali przebieg rywalizacji. Po trzeciej kwarcie prowadzili 63:51 i ani w niej, ani w kolejnej nie dali doskoczyć przeciwnikom na mniej niż pięć punktów. Finalnie zwyciężyli 74:67, a w ich składzie brylowali Jayvon Graves z 19 pkt czy Ojars Silins z 17 pkt i pięcioma trafionymi rzutami za trzy. Zresztą w tym elemencie polski klub był wyraźnie lepszy (36,67 proc.) od fatalnych rywali (13,64 proc.).
Zobacz też: Oficjalnie. Zapadła decyzja ws. gry izraelskich klubów w Europie
Zwycięstwo pozwoliło Legii Warszawa wyprzedzić Heidelberg w tabeli grupy A (oba zespoły mają bilans 1-2). Prowadzi Rytas, a drugi jest Promitheas, z którym mistrzowie Polski rozegrają kolejny mecz już 5 listopada.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!