Do czterech zwycięstw grają zespoły NBA w fazie play-off. Po trzech spotkaniach pomiędzy Los Angeles Clippers a Denver Nuggets to ci pierwsi prowadzili 2:1, ale wiadomo było, że we własnej hali i tak nie będzie im łatwo o triumf. Mecz z wieloma zwrotami akcji zaprezentowali nam zawodnicy obu zespołów w nocy z soboty na niedzielę.
Pierwsza połowa meczu była niezwykle wyrównana, a oba zespoły wygrały po jednej kwarcie. Nuggets w pierwszej triumfowali 27:22, a Clippers w drugiej zwyciężyli 26:23. Jasne było więc, że druga połowa będzie obfitowałą w emocje. W trzeciej kwarcie goście wyraźnie podkręcili tempo i odskoczyli rywalom na dokładnie 20 punktów (85:65). Zespół z Los Angeles jednak nie odpuścił i w ostatniej odsłonie rzucił się w skuteczną pogoń.
Jej efektem było odrobienie strat do wyniku 97:96, a następnie remis 99:99 na 6,3 sekundy do końca starcie. Przy wznowieniu z boku boiska piłkę mieli jednak Nuggets i oczywiście zgarnął ją Nikola Jokić. Wszyscy byli przekonani, że najlepszy zawodnik na świecie odda rzut i zrobił to nawet po podwojeniu przez dwóch rywali.
Serb rzucił "zza łuku" na dokładnie 1,7 sekundy do końca i...nie trafił. Wówczas stało się coś niesamowitego, bo o zbiórkę walczył Aaron Gordon, złapał piłkę tuż obok obręczy i wpakował ją do kosza. Na dokładnie 0,1 sekundy do końca. Punkty oczywiście zostały zaliczone i Nuggets wygrali spotkanie 101:99 dzięki ostatniej i bardzo szczęśliwej akcji.
Jokić nie trafił w kluczowym momencie, a i tak został jednym z bohaterów, zaliczając przypadkowe, ale kapitalne podanie do Gordona. Zresztą Serb walczący o nagrodę MVP w tym meczu znów dominował, zdobywając 36 punktów, do których dołożył aż 21 zbiórek i osiem asyst.
Zespół z Denver wyrównał stan serii w I rundzie play-offów do wyniku 2:2 i zobaczymy w niej co najmniej dwa kolejne spotkania. Pierwsze z nich już w nocy 30 kwietnia o 4:00 czasu polskiego, a kolejne 1 maja o 22:00.