Nikola Jokić rozgrywa absolutnie fenomenalny sezon. W barwach Denver Nuggets notuje tak kapitalne statystyki, że w nocy z piątku na sobotę stanął przed szansą na historyczne osiągnięcie. W meczu z Memphis Grizzlies mógł zagwarantować sobie, że zarówno jego średnia liczba punktów, zbiórek, jak asyst na mecz w całym sezonie zasadniczym będzie dwucyfrowa (średnio zanotuje tzw. triple-double). Okazji nie zmarnował, bo zadanie nie było specjalnie wymagające.
By tak się stało, Jokić potrzebował przeciwko Grizzlies zaledwie czterech asyst. Wówczas miałby ich na koncie dokładnie 700 w 70 występach w sezonie (69, które są za nim, i jednym potencjalnym), czyli średnio po 10 na mecz. Serb w całym spotkaniu zaliczył ich jednak aż 12, a do tego dołożył 26 punktów i 16 zbiórek. Przy okazji zaliczył więc swoje 34. triple-double w sezonie. Tym samym mocno przyczynił się do zwycięstwa swojej ekipy 117:109.
Jokić stał się dopiero trzecim koszykarzem w historii NBA, który tego dokonał, ale za to pierwszym spoza Stanów Zjednoczonych i pierwszym występującym na pozycji centra. Przed nim udało się to jedynie Russellowi Westbrookowi i Oscarowi Robertsonowi. Westbrook zrobił to nawet czterokrotnie - w sezonach 2016/17, 2017/18 i 2018/19 jako gracz Oklahomy City Thunder, a także w sezonie 2020/21 dla Washington Wizards. Z kolei Robertson taki wynik osiągnął jako pierwszy w sezonie 1961/62, gdy grał w Cincinnati Royals.
Gdy po spotkaniu zapytano Jokicia o ów wyczyn, sprawiał wrażenie, że nie do końca zdawał sobie z tego sprawę. - To miłe. Wcześniej czegoś takiego nie zrobiłem. Nie wiem... Nie wiem, co powiedzieć. To dobrze - powiedział, cytowany przez Associated Press.
Do końca sezonu zasadniczego ekipie Denver Nuggets pozostał tylko jeden mecz. W niedzielę 13 kwietnia zmierzy się na wyjeździe z Houston Rockets (godz. 21:30). W tabeli Konferencji Zachodnie Nuggets zajmują piąte miejsce i mają pewny awans do play-offów.