W niedzielny wieczór Los Angeles Lakers bez większych problemów ograli Oklahoma City Thunder 126:99, a już w nocy z wtorku na środę fani NBA czekało nas kolejne, emocjonujące starcie czołowych ekip w lidze. Tym razem Thunder - najlepszy obecnie zespół NBA - grali znacznie lepiej i mecz zapowiadał się na jeden z najlepszych w całym sezonie zasadniczym.
Gospodarze grali naprawdę świetnie i to oni znacznie częściej utrzymywali się na prowadzeniu, które oscylowało nawet w granicach dziesięciu punktów w pierwszej połowie. Ale po zmianie stron Lakers rzucili się do odrabiania strat. Na boisku błyszczała oczywiście wielka trójka - LeBron James, Austin Reaves i Luka Doncić.
Trzecia kwarta zakończyła się prowadzeniem zespołu z Los Angeles, a w czwartej oglądaliśmy ciągłe zmiany prowadzenia i rosnące napięcie. Na niecałe osiem minut do końca Doncić trafił na 108:107, ale chwilę później musiał opuścić parkiet.
Po celnym rzucie Słoweniec odwrócił się w kierunku kibiców siedzących przy boisku, rzucił do nich kilka słów, a sędziowie uznali to za niestosowne i wlepili mu drugie przewinienie techniczne. Pierwsze dostał w trzeciej kwarcie za kłótnię z sędziami i nieodgwizdany faul, a drugie właśnie za słowa do kibiców. Ta nie do końca zrozumiała decyzja kompletnie odwróciła losy tego spotkania.
James i Reaves nie byli w stanie przeciwstawić się Thunder bez Doncicia, a w zespole rywali jak zwykle na boisku szalał Shai Gilgeous-Alexander. Kandydat do nagrody MVP rzucił 42 punkty, a 26 "oczek" Jalena Williamsa i pięć trójek Lu Dorta również przyczyniły się do wysokiego zwycięstwa. Bez słoweńskiej gwiazdy Lakers zdobyli zaledwie 12 punktów i przegrali 120:136.
- Nigdy nie prosiłem ochrony o wyrzucenie kibica z trybun. Nigdy, ale jeśli kibic gada, to zawsze mu odpowiem. To nie miało nic wspólnego z sędziami, więc naprawdę nie rozumiem tej decyzji - przyznał Doncić po meczu cytowany przez ESPN.
W sezonie zasadniczym Lakers nie zagrają już z Thunder, ale oba zespoły mogą spotkać się w play-off Konferencji Zachodniej. Właściwie to jedni i drudzy są kandydatami, by powalczyć o wygranie jej, więc być może jeszcze kilka razy w tym sezonie będzie nam dane zobaczyć starcie Doncicia i Jamesa z Gilgeousem-Alexandrem. Thunder (bilans 65-14) są pewni pierwszego miejsca w konferencji, Lakers (48-31) zajmują na razie trzecie miejsce na trzy mecze do końca.