I wcale się Adamowi Silverowi, czyli komisarzowi NBA, nie dziwimy. Podczas meczu z Golden State Warriors Ja Morant wielokrotnie wykonywał gest strzelania z pistoletu. Celował w rywala za każdym razem, kiedy trafił za trzy, czyli pięć razy.
Pod koniec spotkania, gdy było jasne, że Grizzlies nie uda się odwrócić jego losów, Buddy Hield z Warriors zakpił z Moranta, odwzajemniając mu gest strzelania z pistoletu. Morant od razu odpowiedział, celując w kierunku ławki rywali i dorzucając kilka przekleństw.
Nie spodobało się to ani koszykarzom Warriors, którzy od razu zgłosili zachowanie Moranta sędziom (Draymond Green wśród kibiców Grizzlies został nawet nazwany "kapusiem"), ani lidze, która upomniała koszykarza. Tym bardziej że gracz "Niedźwiadków" powtórzył tę osobliwą celebrację w meczu z Miami Heat.
Sprawa wywołuje sprzeciw głównie dlatego, że Morant jest recydywistą, a jego akta zajmują opasłe tomy.
Pod koniec sezonu 2022/23 Morant został zawieszony na osiem meczów po tym, jak wymachiwał bronią w klubie ze striptizem. Zachowanie wywołało skandal, ale koszykarz nie wyciągnął wniosków – latem tego samego roku pojawił się na Instagramie z bronią w ręku, tym razem podczas przejażdżki samochodem. W odpowiedzi liga zawiesiła Moranta na 25 meczów na początku sezonu 2023/24. Lista jego występków jest dłuższa, ale nie będziemy jej wymieniać. Jeden fakt jest niepodważalny: gwiazda koszykówki, która nie ma powodu, by kogokolwiek krzywdzić, odgrywa na oczach całego świata swoje fantazje o byciu szefem mafii.
Dla kibiców zachowanie Moranta jest niezrozumiałe. Amerykańskie media podkreślają, że wyrósł on – w przeciwieństwie do wielu innych koszykarzy – w pełnej rodzinie i dostatku. Dorastał w Dalzell, miasteczku w Południowej Karolinie. Jego ojciec Tee był obiecującym koszykarzem, ale porzucił marzenia, gdy Jamie, jego partnerka, zaszła w ciążę. Tee zaczął pracować jako golibroda, a potem rozwijał pasję i koszykarskie umiejętności syna.
W NBA jest wielu graczy, którym koszykówka uratowała życie. DeMar DeRozan nie ukrywa, że wywodzi się ze środowiska gangsterów, Jimmy Butler został wyrzucony z domu przez własną matkę i zanim odzyskał dom jako nastolatek, musiał nauczyć się żyć na ulicy. Takich przykładów jest więcej.
Ale Ja Morant? Jemu koszykówka dała wielki majątek i sławę, ale z pewnością nie wyciągnęła go z dna.
Faktem jest, że amerykańska popkultura hołdujcie postaciom "wyjętym spod prawa", kowbojom i w końcu – gangsterom. "The Rolling Stone" pisze, że Morant jest cudem na boisku, ale być może nie jest odporny na pokusy wcielenia się w postać twardziela, z którym zmaga się tak wielu młodych mężczyzn.
Wracając do zachowania Moranta z ostatniego tygodnia - liga wielokrotnie karała finansowo za podobne gesty. I tym razem zapewne postąpi podobnie. Po koszykarzu Grizzlies to jednak spływa. – Od dwóch lat jestem postrzegany jako czarny charakter. Każda, nawet najmniejsza rzecz na mój temat, będzie nagłośniona. Więc już mnie to nie obchodzi – powiedział.
Grizzlies zajmują szóste miejsce w Konferencji Zachodniej. Morant zdobywa średnio ponad 22 punkty i siedem asyst, ale nikt nie bierze na poważnie jego kandydatury jako MVP ligi. Czasy, kiedy był postrzegany jako wzór dla młodzieży i zdobywca wielu statuetek, minęły.