Nikola Jokić i Shai Gilgeous-Alexander walczą o nagrodę MVP sezonu zasadniczego 2024/25 i obaj ciągle udowadniają, że zasługują na to wyróżnienie. Broniący tytułu Serb w nocy z wtorku 1 kwietnia na środę 2 kwietnia znów zaprezentował się kibicom z niesamowitej strony i zdobył najwięcej punktów w historii swoich występów w NBA.
Denver Nuggets na własnym parkiecie podjęli Minnesota Timberwolves i oczywiście byli faworytami tej potyczki. Wygrali pierwszą kwartę, ale przegrali dwie kolejne i w czwartej musieli gonić rywali. Finalnie im się udało i do rozstrzygnięcia potrzebne były dwie dogrywki. W drugiej z nich stało się coś niemożliwego.
W ostatniej akcji meczu na 17,7 sekundy do końca Nuggets prowadzili 139:138 i potrzebowali skutecznej defensywy do zwycięstwa. Udało im odebrać piłkę i przeprowadzić akcję, ale Russell Westbrook nie trafił z otwartej pozycji pod koszem. Timberwolves pomknęli z kontratakiem. Piłka trafiła do Nickeila Alexandra-Walkera, a ten z rogu rzucił za trzy punkty. Nie trafił, ale na dokładnie 0,1 sekundy sfaulował go Westbrook.
Alexander Walker stanął więc na linii rzutów wolnych, wykorzystał dwa z nich i zapewnił gościom zwycięstwo 140:139. Westbrook nie tylko nie trafił więc decydującego rzutu, ale zaliczył fatalny w skutkach faul.
Po meczu, w którym łącznie zdobyto 279 punktów, największym rozczarowanym może być Jokić. Serb zagrał prawdopodobnie najlepszy mecz w życiu, a na pewno zdobył najwięcej punktów w całej swojej karierze - 61. MVP z poprzedniego sezonu potrzebował do tego 52 minut na parkiecie, 18 z 29 trafionych rzutów z gry i wykorzystania 19 na 24 rzuty wolne.
Gdyby tego było mało, to Jokić zaliczył w tym spotkaniu kolejne triple-double, dokładając 10 zbiórek i dziesięć asyst. Został trzecim zawodnikiem w historii całej NBA, który w 60-punktowym meczu zaliczył potrójną "dwucyfrówkę". Wcześniej dokonali tego James Harden i Luka Doncić.
Po porażce Denver Nuggets pozostali na trzecim miejscu Konferencji Zachodniej z 47 zwycięstwami w 76 meczach. Z kolei Minnesota Timberwolves z 44 zwycięstwami awansowali na siódme miejsce i nadal walczą o zagwarantowanie sobie bezpośredniego miejsca w 1/8 finału play-offów.