San Antonio Spurs są w tym roku najgorszą drużyną na zachodzie NBA, ale w ostatnich dniach prezentują się z dobrej strony. We wtorek drużyna Gregga Popovicha przerwała serię trzech porażek z rzędu i odniosła zwycięstwo z siódmą siłą Konferencji Zachodniej - Phoenix Suns. Co ważne, duży wkład w wygraną przeciwko Suns miał Jeremy Sochan. Polak zdobył 26 punktów i poprowadził swój zespół do zwycięstwa 104:102. W czwartek Spurs chcieli podtrzymać dobrą passę. Ich przeciwnikiem byli Utah Jazz. Jak sobie poradzili?
Spurs wygrali na wyjeździe 118:111 i zanotowali 17. zwycięstwo na zachodzie NBA. Rywalizacja z Jazz od samego początku układała się po myśli zawodników Spurs. Pierwsza kwarta zakończyła się wygraną z przewagą 14 punktów (29:15). W drugiej kwarcie przewaga gości stopniała do 11 punktów przewagi (59:48). W kolejnych dwóch kwartach gracze Jazz wzięli się do odrabiania strat. Mimo że w tych odsłonach zdobyli więcej punktów niż drużyna Sochana, to i tak ostatecznie musieli uznać ich wyższość w całym spotkaniu, przegrywając 111:118.
Sochan zaczął w pierwszej piątce i w całym meczu zdobył 17 punktów. Tyle, co Malaki Branham i Julian Champagnie. Polak trafił siedem z 16 rzutów z gry i dwie trójki. Do tego dołożył jedno trafienie z rzutu wolnego. Zdobył także dwie asysty, dziewięć zbiórek, pięć przechwytów i jeden blok. Zanotował trzy straty w czasie ponad 35 minut gry.
Po zakończonym spotkaniu profil Spurs Culture opublikował na portalu X post dotyczący statystyk występu Sochana z Jazz. Do danych z meczu dodał opis odnoszący się do Polaka: "Za kilka lat będzie koszmarem".
Jedynymi zawodnikami Spurs, którzy zdobyli więcej punktów niż Sochan byli Devin Vassell (31) i Victor Wembanyama (19). Pierwszy z wymienionych niejednokrotnie zachwycał kibiców. Pod koszem nie dawał żadnych szans rywalom.
Czasu na odpoczynek reprezentant Polski nie będzie miał jednak wiele. 30 marca Spurs rozegrają kolejny mecz. Tym razem zmierzą się u siebie z New York Knicks.
Obecnie Spurs z bilansem 17-56 zajmują ostatnie miejsce na zachodzie NBA. W całej lidze są na trzeciej pozycji od końca.