66319 - tyle minut na parkietach NBA spędził LeBron James. W nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu gwiazd Los Angeles Lakers pobiła rekord legendarnego Kareema Abdula-Jabbara, który w sezonie zasadniczym i play-offach rozegrał łącznie 66297 minut.
To nie pierwszy rekord Abdula-Jabbara, który James pobił w tym roku. W lutym Amerykanin przebił sześciokrotnego mistrza NBA w liczbie zdobytych punktów. Abdul-Jabbar miał ich 38387, LeBron zdobył ich już ponad 39 tys., zostając jedynym zawodnikiem w historii, który przebił tę granicę.
- Nie znaczy to dla mnie szczególnie dużo. Wolałbym wygrać mecz i rozmawiać po zwycięstwie - rzucił wyraźnie niezadowolony James po spotkaniu z Philadelphia 76ers, w którym pobił rekord liczby minut spędzonych na parkiecie.
Trudno się dziwić humorowi 38-letniego zawodnika. Los Angeles Lakers przegrali z 76ers aż 94:138. Aż 44-punktowa porażka była najwyższą w 21-letniej historii występów Jamesa w NBA. Była to też piąta najwyższa porażka w historii Lakers.
James, który przebywał na parkiecie przez 30 minut, zdobył 18 punktów i miał pięć asyst. Mecz z 76ers musiał mu się jednak wyjątkowo dłużyć, ponieważ w czasie, gdy brał udział w grze, przeciwnicy zdobyli aż 30 punktów więcej od jego zespołu.
- Co musimy zmienić, by taka sytuacja się nie powtórzyła? Bardzo dużo - mówił po meczu wyraźnie wkurzony James. - Nie byliśmy drużyną. Każdy chciał być bohaterem, zdobywać punkty, odrabiać straty, ale nikt nie myślał o zespole - dodał Anthony Davis.
Dla Lakers była to ósma porażka w tym sezonie i druga w trzech ostatnich spotkaniach. z bilansem 10 zwycięstw i ośmiu porażek drużyna z Los Angeles zajmuje 8. miejsce w konferencji zachodniej. Kolejny mecz Lakersi rozegrają w nocy ze środy na czwartek, kiedy zagrają na wyjeździe z Detroit Pistons (1:00).