James Harden zawodnikiem Philadelphia 76ers został w lutym 2022 r. Gwiazdor NBA miał pomóc klubowi w przełamaniu niemocy w walce o awans co najmniej do finału Konferencji Wschodniej. 76ers przyzwyczaili bowiem do tego, że najczęściej odpadali w półfinale konferencji.
Nie inaczej było z Hardenem w składzie. W sezonie 2021/22 zespół z Filadelfii przegrał na tym etapie z Miami Heat 2-4. W poprzednim sezonie 76ers okazali się gorsi od Boston Celtics, mimo że w tej rywalizacji mieli wszystko w swoich rękach.
Ekipa Doca Riversa prowadziła z Celtics 3-2, a szósty mecz rozgrywała na własnym parkiecie. Upragniony finał konferencji był na wyciągnięcie ręki. Ale - jak to mają w zwyczaju - Sixers spartaczyli sprawę. W meczu numer sześć dopadła ich dobrze znana w Filadelfii niemoc.
W czwartej kwarcie przestrzelili wszystkie osiem rzutów za trzy, w ostatnich sześciu minutach - do czasu tzw. garbage time – nie trafili choćby jednego rzutu z gry. I przegrali 86:95. Mecz numer siedem był formalnością - awansowali Celtics.
Był to początek końca Hardena w drużynie z Filadelfii. W lipcu zawodnik ogłosił, że chce odejść do Los Angels Clippers, a wcześniej odmówił przedłużenia kontraktu z 76ers. Po nieudanych negocjacjach z Clippers Harden wściekł się na menadżera generalnego 76ers Daryla Morey'a, którego publicznie nazwał kłamcą.
Stanowisko Moreya było takie, że Harden odejdzie tylko w sytuacji, gdy 76ers zyskają coś w zamian. Zdaniem ESPN cena wywoławcza za Hardena była zbyt wysoka dla jakiegokolwiek klubu w NBA i dlatego negocjacje między Clippers a 76ers utknęły w martwym punkcie.
"Harden obraził się na wszystkich wokół, stwierdził, że dla Sixers nigdy więcej już nie zagra i zażądał transferu. Brzmi znajomo? Jak najbardziej. To nie pierwszy raz, a w zasadzie – kolejny raz, kiedy Harden szantażuje pracodawcę i stawia go pod ścianą. Jedynie jego pierwszy transfer z Oklahoma City Thunder do Houston Rockets skończył się polubownym rozstaniem. Każdy kolejny wywoływał głośny skandal" - na Sport.pl pisał Piotr Wesołowicz.
Ale Harden w końcu dopiął swego. W nocy z poniedziałku na wtorek polskiego czasu amerykańskie media poinformowały, że Harden ostatecznie zamieni Filadelfię na Los Angeles, zostając zawodnikiem Clippers. I będzie to bardzo złożona transakcja.
Philadelphia 76ers otrzymają w tej transakcji od Clippers Marcusa Morrisa, Nicolasa Batuma, Roberta Convingtona, KJ Martina, a także wybór w pierwszej rundzie draftu w 2028 r., dwa wybory w drugiej rundzie, zamianę wyborów oraz wybór w pierwszej rundzie należący do innej drużyny.
Clippers, poza Hardenem, dostaną PJ Tuckera i Filipa Petruseva. Zespół 76ers zwolnił też doświadczonego Danny'ego Greena. To dlatego, że 76ers potrzebowali miejsca, by sfinalizować wymianę zawodników.
34-letni Harden to wicemistrz NBA z 2012 r. Wtedy jego Oklahoma City Thunder przegrała finał z Miami Heat 1-4. Sześć lat później Amerykanin został wybrany MVP sezonu zasadniczego. Harden dziesięciokrotnie wybierany był do meczu gwiazd NBA. 34-latek odnosił też sukcesy z reprezentacją USA. W 2012 r. został mistrzem olimpijskim, a dwa lata później zdobył mistrzostwo świata.
W rozpoczętym tydzień temu sezonie NBA zarówno Clippers, jak i 76ers należą do grupy drużyn, które mogą włączyć się w walkę o prymat na - odpowiednio - zachodzie i wschodzie NBA. Ale po transferze Hardena zdecydowanie mocniej wyglądają Clippers, który mają w składzie cztery wielkie gwiazdy: Kawhia Leonarda, Paula George'a, Russella Westbrooka i właśnie Hardena.
Jak na razie, po trzech spotkaniach, zarówno zespół z Los Angeles, jak i Filadelfii, mają bilans 2-1.