W minionym sezonie NBA jedynym Polakiem w lidze był Jeremy Sochan. 20-letni skrzydłowy miał bardzo dobry sezon w San Antonio Spurs - wystąpił w 56 spotkaniach, w których notował średnio 11 punktów, pięć zbiórek, oraz 2,5 asysty na mecz, rzucając ze skutecznością 45 procent. Teraz wszystko wskazuje na to, że reprezentant Polski będzie miał w NBA kolegę, z którym będzie mógł zagrać także w biało-czerwonych barwach.
Mowa o mającym polskie korzenie Brandinie Podziemskim. Podczas ostatniego draftu zawodnik został wybrany z numerem 19. przez Golden State Warriors, czyli siedmiokrotnych mistrzów ligi NBA. Były zawodnik Santa Clara University już jakiś czas temu podkreślał, że od przyszłego roku będzie chciał reprezentować Polskę. W maju pojawiły się informacje, że zawodnik stara się o polskie obywatelstwo. Jak podawał ostatnio serwis SuperBasket - niebawem o grze dla Polski ma rozmawiać z Podziemskim Rafał Juć, skaut Denver Nuggets, występujący w roli wysłannika PZKosz.
Zanim jednak dojdzie do debiutu w biało-czerwonych barwach, Podziemski będzie budował pozycję w drużynie z Kalifornii. Minionej nocy 20-latek wystąpił w meczu ligi letniej przeciwko Sacramento Kings.
I chociaż Kings wygrali 100:94, to sam Podziemski zaliczy ten mecz do udanych. Wyszedł na parkiet w pierwszej piątce i spędził na nim w sumie 30 minut. W tym czasie rzucił 12 punktów, zaliczył sześć zbiórek i tyle samo asyst.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Kolejne spotkania ligi letniej na pewno będą okazją dla zawodnika na dobre pokazanie się przed trenerem Steve'em Kerrem. Kolejny mecz rozegrają o północy polskiego czasu w nocy ze środy na czwartek przeciwko Charlotte Hornets.