LA Lakers pod ścianą. Druzgocąca statystyka - 0:149. "Trudne, ale nie niemożliwe"

Los Angeles Lakers, obok Boston Celtics, najbardziej utytułowana drużyna NBA, jest o krok od odpadnięcia w finale Konferencji Zachodniej. Lakers przegrali u siebie z Denver Nuggets 108:119 i w rywalizacji do czterech zwycięstw jest 0:3.

Koszykarze Los Angeles Lakers byli jedną z największych rewelacji tego sezonu w fazie play-off. Choć do play-off musiała się przebijać przez play-in, czyli prekwalifikacje dla drużyn z dołu tabeli, to w I rundzie wyeliminowała drugą drużynę Konferencji Zachodniej - Memphis Grizzlies 4:2, a potem mistrzów NBA - Golden State Warriors 4:2.

Zobacz wideo W świecie freaków jest za dużo patologii? "Nie będziemy pozwalać na takie treści"

Kapitalna seria 13:0 Nuggets w czwartej kwarcie

- Lakers są dopiero szóstą drużyną w historii, która rozpoczęła sezon od bilansu 2-10 lub gorzej i zakończyła go na plusie. Są dopiero czwartą drużyną w historii NBA, która rozegrała tyle meczów poniżej 50 proc. zwycięstw i dotarła do finałów konferencji od czasu ich ustanowienia w sezonie 1970-71. I w końcu: są dopiero drugą w historii drużyną – obok Seattle SuperSonics z 1987 r. – która awansowała do finału Konferencji, mimo że przed play-off była rozstawiona dopiero z numerem siedem - pisał o wyczynie Lakers Piotr Wesołowicz, dziennikarz Sport.pl.

W finale Konferencji Zachodniej Lakers zmierzyli się z Denver Nuggets, które do play-off przystępowało z pierwszej pozycji (bilans: 53 zwycięstwa i 29 porażek). Lakers przegrali dwa mecze na wyjeździe, ale po walce: 126:132 i 103:108. Wielu ekspertów uważało, że przed własną publicznością mogą wygrać dwa mecze i doprowadzić do remisu. Tymczasem Nuggets pokrzyżowali im plany już w pierwszym spotkaniu w hali Crypto Arena w Los Angeles. Po trzech kwartach mecz był bardzo wyrównany i goście prowadzili tylko 84:82. Jeszcze w 41. minucie Lakers wygrywali 94:93. Wtedy jednak przez 180 sekund nie zdobyli punktu, a stracili aż trzynaście i było 94:106. Po tym ciosie gospodarze nie potrafili się już podnieść.

Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobyli Jamal Murray (37) oraz Nikola Jokić (24), a dla przegranych: Anthony Davis (28), Lebron James i Austin Reaves (po 23).

- Jak masz dwie supergwiazdy, takie jak Murray i Jokić, to grasz na wysokim poziomie i wygląda na to, że Nuggets są do nie do zatrzymania. Muszę przeprosić Nuggets, bo udowodnili mi, że są lepszą i bardziej utalentowaną drużyną od Lakers. Poinformowali oba zespoły z Konferencji Wschodniej, że są zdeterminowani, by wywalczyć tytuł. Jeśli utrzymają tak dobrą dyspozycję, to po niego sięgną - napisał na Twitterze Magic Johnson, były słynny koszykarz Los Angeles Lakers.

0-149, gdy przegrywają 0:3. "Trudne, ale nie niemożliwe"

- Na razie musimy się skupić tylko na meczu numer 4. Tylko o nim możemy myśleć - powiedział po meczu LeBron James, który spudłował aż 11 z 19 rzutów z gry.

Statystyka nie jest po myśli Lakers. Nigdy nawet nie doprowadzili do piątego starcia, w momencie jak przegrywali 0:3 (próbowali osiem razy). Mało tego, w historii NBA według informacji ESPN, nigdy nie udało się żadnej drużynie wygrać rywalizacji, gdy przegrywała w play-offach 0:3. Było aż 149 takich przypadków.

- Okoliczności są, jakie są. Trudne, ale nie niemożliwe - dodał Darvin Ham, trener Lakers.

Czwarty mecz odbędzie się w nocy z poniedziałku na wtorek o godz. 2:30 czasu polskiego w Los Angeles.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.