Koszykarz na zawsze kojarzony z grą dla drużyny New York Knicks, w której spędził aż 10 sezonów, odszedł w wieku 80 lat. Zdobył z nią dwa mistrzostwa NBA, a jego dokonania zostaną w pamięci nowojorczyków na długo.
Informację o śmierci potwierdził jego były kolega z drużyny i senator Stanów Zjednoczonych Bill Bradley, który przyznał, że powodem zgonu Reeda była zastoinowa niewydolność serca. Koszykarz leczony był w Instytucie Kardiologicznym w Houston w Teksasie.
W New York Knicks spędził całą karierę, występując tam w latach 1964-1974. Najbardziej znany jest z pamiętnego meczu numer siedem podczas finału z Los Angeles Lakers, gdzie na własne życzenie zagrał i pomógł drużynie zdobyć mistrzostwo NBA, mimo kontuzji zerwanego mięśnia. Biegając na parkiecie, wyraźnie kulał, ale nie przeszkodziło mu to w zdobyciu dla Knicks czterech punktów. Willis Reed rozegrał wtedy 27 minut i został wybrany MVP całego meczu, wygranego przez nowojorski klub wynikiem 113:99.
Trzy lata później, w sezonie 1972/1973 razem z New York Knicks udało mu się powtórzyć ten sukces i ponownie wygrać mistrzostwo ligi. W 1972 roku byli wicemistrzami. Reed siedem razy uczestniczył w kultowym meczu gwiazd NBA, a po zakończeniu kariery klub zastrzegł jego numer 19.
Po przejściu na zawodniczą emeryturę Willis Reed rozpoczął karierę trenerską, będąc dwukrotnie szkoleniowcem New York Knicks: najpierw w latach 1977-1978, a później w 1988. Poza tym trenował jeszcze uniwersytecką drużynę Creighton oraz New Jersey Nets. W 1996 został oficjalnie uznany za jednego z 50 najlepszych graczy w historii NBA.