• Link został skopiowany

LeBron James wskazał najlepszego zawodnika w historii NBA. Króciutko

LeBron James został ubiegłej nocy najlepszym punktującym NBA. I przy tej okazji uciął wszelkie spekulacje dotyczące tego, kto jest najlepszym zawodnikiem w historii całej dyscypliny. - Zmierzyłbym się z każdym, kto kiedykolwiek grał w tę grę - zakomunikował po meczu Los Angeles Lakers z Oklahoma City Thunder.
Thunder Lakers Basketball
Fot. Ashley Landis / AP Photo

W nocy z wtorku na środę LeBron James zdobył 38 punktów w meczu Los Angeles Lakers z zespołem Oklahoma City Thunder (130:133). Pobił tym samym historyczny wynik Kareema Abdula-Jabbara i stał się najlepszym punktującym NBA. Jego dokonanie rozpala na nowo dyskusję o to, kto jest najlepszym zawodnikiem w historii. Sam zainteresowany nie ma jednak wątpliwości.

Zobacz wideo Wojciech Szczęsny zostanie zawieszony? Włoski dziennikarz ujawnia

LeBron James złożył jasną deklarację. "Czuję się, jakbym był najlepszym koszykarzem, jaki kiedykolwiek grał w tę grę"

Jak poinformowało SportsCenter, dzień przed spotkaniem z LA Lakers z Oklahoma City Thunder, James złożył oświadczenie, w którym przekazał, że jest najlepszym zawodnikiem w historii dyscypliny. - Czuję się, jakbym był najlepszym zawodnikiem, jaki kiedykolwiek grał w tę grę - powiedział.

Tuż po zakończeniu środowego meczu Shaquille O'Neal przeprowadził rozmowę z nowym rekordzistą NBA, w której chciał potwierdzenia ostatnich słów zawodnika. - Dyskusja na ten temat trwa już długo. Każdy może mieć swojego faworyta. W mojej opinii to ja jestem najlepszy. Zmierzyłbym się z każdym, kto kiedykolwiek grał w tę grę - stanowczo zakomunikował LeBron James.

Debata na temat, kto jest najlepszym koszykarzem w historii, trwa od wielu lat. Poza Jamesem w gronie najwybitniejszych wymieniani są m.in. Magic Johnson, Kobe Bryant, Bill Russell, Michael Jordan, czy były już rekordzista liczby punktów zdobytych w NBA, Kareem Abdul-Jabbar.

Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl

Obecny sezon jest dla Jamesa wyjątkowo udany. 38-latek zdobywa średnio 30 punktów w każdym spotkaniu, co daje mu siódme miejsce w łącznej klasyfikacji punktujących. Jest również w czołówce klasyfikacji zbiórek. Jego Lakers są w dużo gorszej sytuacji, z bilansem 25 zwycięstw i 30 porażek zajmują dopiero 13. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Następny mecz rozegrają w piątek, 10 lutego, kiedy na własnym parkiecie zmierzą się z Milwaukee Bucks.

Więcej o: