Koszykarze San Antonio Spurs sięgnęli w poniedziałek czasu amerykańskiego po trzecie zwycięstwo z rzędu. Tym razem pokonali na wyjeździe Minnesotę Timberwolves 115:106. Po raz kolejny w wyjściowym składzie pojawił się Jeremy Sochan, który może pochwalić się dobrym występem. Reprezentant Polski zdobył 14 punktów, a do tego miał 4 zbiórki i 1 asystę.
"Trzymając się tego barwnego porównania - w trzech pierwszych meczach w NBA Sochan trochę z ogniem igrał, kilka razy się sparzył. Zdobył w sumie dziewięć punktów, spudłował wiele rzutów, uczył się reagować w obronie. Natomiast w czwartym meczu zaczął bawić się w strażaka, kilka razy przygasił biegających obok niego rywali i w pozytywnym sensie rozpalił swój zespół. Mecz przeciwko Minnesota Timberwolves był momentami popisem Polaka" - pisze na Sport.pl Łukasz Cegliński.
Zdobywanie punktów przyszło Polakowi szybko. Po niespełna dwóch minutach miał ich już cztery punkty - dwa razy dobrze odnalazł się pod samą obręczą, gdzie dostrzegli go koledzy. Minutę później Sochan pofrunął już dużo wyżej - w szybkiej kontrze Tre Jones rzucił mu piłkę nad kosz, a reprezentant Polski wpakował ją do obręczy z powietrza. Na tym się nie zatrzymał. W połowie pierwszej kwarty, po przerwie dla Popovicha, polski skrzydłowy zagrał ładną akcję indywidualną - wszedł z obwodu w pole trzech sekund i trafił prawym półhakiem.
Zagraniczne media zauważają występ polskiego koszykarza. "Jeremy Sochan pomógł nadać ton na początku, prowadząc swój zespół i zdobywając 12 punktów w pierwszej połowie" - piszą dziennikarze ESPN. - Myślę, że rzeczy, które mogę kontrolować to moja energia, po prostu sposób, w jaki wychodzę na parkiet. To robienie małych rzeczy, których nie widać w statystykach - powiedział Sochan po spotkaniu.
"Jeremy Sochan miał swoją największą noc w tym sezonie, zdobywając 14 punktów i kończąc kilka alley-oopów. Trafił wszystkie siedem swoich prób z obwodu, pudłując jedynie zza łuku. To był bardzo potrzebny pokaz dla mieszkańców San Antonio. Sochan miał do tej pory wielu krytyków. W pierwszych trzech meczach sezonu jego rekord wynosił cztery punkty" - podkreśla portal projectspurs.com.
"Nie miał problemów ze znalezieniem sposobów na zdobycie punktów w poniedziałek wieczorem" - pisze na Twitterze Brett Usher, dziennikarz specjalizujący się w lidze NBA. Po dwóch kwartach Ty Jaeger autorka i dobrze znająca realia Spurs napisała na Twitterze o skuteczności całej drużyny Sochana, ale wyróżniła szczególnie Polaka.
"Spurs po raz kolejny rozwijają zbalansowany atak punktowy. Każdy zawodnik Spurs, który zagrał dzisiejszego wieczoru, zdobył punkty, a liderem jest Jeremy Sochan z 12 punktami. Spurs trafiają 54% rzutów z gry, pomimo 29% rzutów za trzy" - czytamy na Twitterze.
Kolejny mecz Spurs rozegrają w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego - ponownie w Minneapolis.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!