Ruszył nowy sezon NBA. Warriors lepsi od Lakers. Wielka noc gwiazd Celtics [WIDEO]

Ruszył nowy sezon NBA. Już na start obejrzeliśmy dwa niezwykle interesujące spotkania. Po zaciętym boju Boston Celtics pokonali Philadelphię 76ers, a Golden State Warriors rozbili Los Angeles Lakers. Bohaterami nocy zostali Jayson Tatum i Jaylen Brown. Zawodnicy Celtics zdobyli w sumie 70 punktów dla swojego zespołu.

Nadszedł moment, na który z niecierpliwością czekali wszyscy miłośnicy koszykówki. Wystartował nowy sezon NBA. Lepszej inauguracji nie można było sobie wyobrazić. W nocy z wtorku na środę czasu polskiego obejrzeliśmy dwa pasjonujące spotkania. Broniący tytułu Golden State Warriors zmierzyli się z naszpikowaną gwiazdami drużyną Los Angeles Lakers. Na wschodzie, Boston Celtics podejmowali Philadelphia 76ers. 

Zobacz wideo Co się stało z polskimi koszykarzami?! "Ponitka pił do Gortata" [Sport.pl LIVE]

Nowy sezon NBA rozpoczęty. Mistrzowie z Golden State pobili LeBrona i Lakers

Mecz w Kalifornii rozpoczął się od ceremonii wręczenia zawodnikom Warriors mistrzowskich pierścieni. Pod kopułą hali Chase Center zawieszono także czwarty już w ciągu ostatnich ośmiu lat mistrzowski baner. Gdy rozpoczęto grę, szybko okazało się, że będziemy oglądać dość jednostronne widowisko. Gospodarze po dwóch kwartach wyszli na siedmiopunktowe prowadzenie. Po zmianie stron odskoczyli Lakersom na aż 20 punktów.

Koszykarze z Los Angeles próbowali gonić w czwartej kwarcie, pierwszej, którą udało im się wygrać. Straty zniwelowali jednak tylko do 11 punktów. Golden State Warriors zasłużenie wygrali 123:109. Grali skuteczniej w ataku, ale też świetnie w obronie. Zwodnicy Steve'a Kerra nie pozwalali rywalom punktować i doprowadzali ich tym do frustracji. 

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Warriors do wygranej poprowadził niezawodny Stephen Curry. Dwukrotny MVP ligi sezonu zasadniczego, zdobył 33 punkty, miał sześć zbiórek i siedem asyst. Rozgrywającemu pomagali przede wszystkim Andrew Wiggins i Klay Thompson. Wiggins dołożył 20 punktów, a Thompson 18.

 

Wśród zawodników Los Angeles Lakers brylował oczywiście LeBron James, który zdobył 31 punktów, miał 14 zbiórek i osiem asyst. Swoje zrobili także Anhony Davis - 27 punktów i sześć zbiórek i Russell Westbrook 19 punktów i jedenaście zbiórek. Na skuteczną rywalizację z aktualnymi mistrzami jednak to nie wystarczyło. 

 

Boston Celtics zwycięscy. Wielka noc Tatuma i Browna

Równie ciekawie było w pierwszym meczu nowego sezonu Konferencji Wschodniej. Finaliści ligi z poprzedniego sezonu, a więc Boston Celtics, zmierzyli się z gwiazdorską drużyną Philadelphia 76ers. Przed pierwszym gwizdkiem odbyła się ceremonia upamiętniająca niedawno zmarłego, legendarnego koszykarza Celtics, Billa Russella. Center i jeden z najwybitniejszych koszykarzy w historii NBA, z "Celtami" zdobył aż 11 tytułów mistrzowskich. Tej nocy gospodarze zagrali w specjalnych strojach, z jedenastoma złotymi gwiazdami i niewielkim numerem "6", a więc tym, z którym występował Russell. 

 

Celtics w tym meczu nie mógł poprowadzić trener Ime Udoka, zawieszony kilka tygodni temu za skandal obyczajowy. Koszykarze pokazali jednak, że nie bardzo obchodzą ich zawirowania wewnątrz klubu. Pod wodzą tymczasowego szkoleniowca, Joe Mazzulli, zagrali świetne spotkanie. Kapitalny był przede wszystkim występ Jaysona Tatuma i Jaylena Browna. Obaj rzucili po 35 punktów, czyli w sumie 70 i poprowadzili gospodarzy do wygranej 126:117. 

 

Tatum dołożył jeszcze 12 zbiórek i cztery asysty. Brown zaś trzy razy zebrał piłkę spod kosza i zaliczył dwa kluczowe podania. Swoje zrobili także pozostali gracze Boston Celtics. Malcolm Brogdon dołożył 16 punktów, Grant Williams 15, a Marcus Smart 14. 

W drużynie Philadelphia 76ers prym wiódł James Harden. Gwiazdor rzucił 35 punktów i co niecodzienne dla niego, udzielał się nawet w obronie. Zaliczył osiem zbiórek. Miał też siedem asyst. Najciężej w defensywie pracował jednak Joel Embid. Środkowy zebrał aż 14 piłek pod własną tablicą i jedną w ofensywie. Dołożył do tego 26 punktów i pięć asyst. 21 punktów zdobył Tyrese Mackey. 

 

Kolejne mecze NBA odbędą się już najbliższej nocy. Szansę debiutu w najlepszej koszykarskiej lidze świata będzie miał reprezentant Polski, Jeremy Sochan. Jego San Antonio Spurs zmierzą się przed własną publicznością z klubem należącym do Michaela Jordana, a więc Charlotte Hornets. Początek gry o godzinie 2:00 czasu polskiego. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA