W czwartek Jeremy Sochan został wybrany z dziewiątym numerem draftu przez San Antonio Spurs. 19-letni wszechstronny skrzydłowy reprezentacji Polski trafia do klubu pięciokrotnych mistrzów NBA, którzy od kilku lat są jednak w fazie przebudowy. – Jestem młody tak, jak cały ich zespół – mówił Sochan o Spurs, z których przedstawicielami rozmawiał w maju.
– Myślę, że mogę wnieść do zespołu kulturę wygrywania i ciężką pracę. Sądzę, że to jest coś, czego oni teraz właśnie szukają. To świetna organizacja, która potrafi rozwijać swoich graczy, więc myślę, że bym do nich pasował – dodawał Sochan.
Po wyborze w drafcie Polaka czeka podpisanie kontraktu, który w przypadku debiutantów w NBA nie opiera się na negocjacjach. Każdy wybrany koszykarz z marszu wchodzi na z góry ustaloną ścieżkę finansową, jego pensja zależna jest od przewidzianego na dany sezon limitu płac, który NBA narzuca klubom. Ten wynika natomiast z przychodów, jakie wygenerowała liga.
Oficjalnych wyliczeń na sezon 2022/23 jeszcze nie ma, ale specjalistyczne serwisy szykują już projekcje wynagrodzeń dla debiutantów. W przypadku wybranego z numerem dziewiątym Sochana bazową kwotą za pierwszy sezon ma być 4,16 mln dol. Bazową, bo kluby mają prawo podpisać zawodnika za minimum 80, a maksimum 120 proc. tej kwoty.
W przypadku koszykarzy wybieranych z pierwszymi numerami, najczęściej jest to maksimum. Gdyby Spurs postąpili tak samo z Sochanem, to - opierając się na szacunkowych wyliczeniach - w najbliższym sezonie Polak zarobi w NBA 4,95 mln, a w kolejnym – 5,2 mln dol. Kontrakty debiutantów gwarantowane są przez dwa lata, ich przedłużenia na kolejne dwa sezony są opcjonalne dla klubu – w przypadku Sochana pensje w trzecim i czwartym roku rosłyby do 5,45 oraz 6,94 mln dol.
Jeremy Sochan, urodzony w USA syn byłej koszykarki Polonii Warszawa Anety Sochan oraz nieżyjącego już Amerykanina Ryana Williamsa, który grał m.in. we Francji i w Anglii, jest najwyżej wybranym w drafcie polskim koszykarzem. W 2003 roku Maciej Lampe był 30., a Szymon Szewczyk 35. Dwa lata później z 57. numerem wybrano Marcina Gortata. Pierwszym Polakiem w NBA w 2002 roku został Cezary Trybański, który do ligi trafił jednak z pominięciem draftu.
Największą karierę w NBA zrobił oczywiście Gortat, który rozegrał w niej blisko 900 meczów i zarobił 95 mln dolarów. Lampe wystąpił w 64 meczach i otrzymał z kontraktu 2,6 mln. Trybański zaliczył 22 spotkania, a zarobił 4,8 mln dol.