Shaquille O'Neal kolejny raz udowodnił, że jest człowiekiem o wielkim sercu. Legendarny koszykarz ma już długą historię wspierania potrzebujących, czy udziału w licznych akcjach charytatywnych. Potrafi głęboko sięgnąć do kieszeni, by sprawić ludziom radość, o czym tym razem przekonali się goście nowojorskiej restauracji Jue Lan Club.
Były center m.in. Los Angeles Lakers i Miami Heat, wybrał się do zlokalizowanego na Mahattanie lokalu w minioną niedzielę. Amerykańskie media donoszą, że miał być wówczas na randce, jednak później okazało się, że było to spotkanie służbowe. Portal pagesix.com, powołując się na relację osoby będącej wówczas w restauracji, podaje, że Shaquille O'Neal był tego wieczoru w znakomitym humorze. Chętnie pozował do zdjęć z fanami, a obsłudze zostawił "największy napiwek, jaki kiedykolwiek dostali".
Na tym jednak czterokrotny mistrz NBA nie poprzestał. O'Neal postanowił uregulować rachunki wszystkich osób, które w tamtym momencie jadły kolację w restauracji. W sumie zajętych było wówczas 40 stolików. "Shaq" miał na ten cel wydać 25 tysięcy dolarów. Co więcej, nie szukał poklasku. Zaznaczył, by dopiero po jego wyjściu poinformować gości, że ich rachunki zostały opłacone.
Legendarny gracz robi takie rzeczy bardzo często. Kilka miesięcy temu głośno było o tym, że zapłacił za pierścionek zaręczynowy nieznajomego, którego spotkał w salonie jubilerskim. - Nie chciałem, żeby ujrzało to światło dzienne, bo nie o to chodziło. Po prostu usłyszałem jak młody, zapewne ciężko pracujący chłopak wszedł do sklepu i powiedział, że nie stać go w tej chwili na pierścionek więc wróci za miesiąc - powiedział wówczas na antenie TNT były koszykarz. - Staram się po prostu sprawiać, by ludzie się uśmiechali, to wszystko - dodał.