Była szósta minuta czwartej kwarty przy prowadzeniu Golden State Warriors 91:83. Stephen Curry, lider gości wszedł z piłką pod kosz, ale nie oddał rzutu, ale podał do będącego za linią trzech punktów Andrew Wigginsa. Niski skrzydłowy Golden State Warriors minął zwodem Reggie,ego Bullocka, rozpędził się i popisał się wyjątkowej urody wsadem. Próbował go zablokować Luka Doncić, gwiazdor Dallas Mavericks, ale nie był w stanie tego zrobić.
Co ciekawe, jeden z sędziów po wsadzie Wigginsa, odgwizdał jego faul ofensywny na Słoweńcu, bo ten złapał się za twarz. Steve Kerr, trener Golden State Warriors, poprosił o sprawdzenie akcji. Decyzja została po chwili zmieniona i punkty Wigginsa zaliczone.
- Ma w tych play-offach kilka "plakatów". Ale ten wsad wykonał nad Luką, więc znaczy więcej. Jeśli bierzesz na plakat gwiazdę taką, jak Doncić, jest to warte trochę więcej - mówił Draymond Green na pomeczowej konferencji prasowej.
Doncić również był zachwycony zagraniem rywala.
- Zostałem trochę uderzony, ale to jego zagranie było imponujące. Widziałem zapis wideo, wsad był naprawdę konkretny. Szkoda, że też nie potrafię tak skakać - przyznał Słoweniec.
- Wiggins gra najlepszą koszykówkę, jaką kiedykolwiek widziałem. W zwycięskim meczu Warriors zaliczył wsad roku nad Donciciem - napisał była legenda NBA - Magic Johnson.
Wsadem Wigginsa zachwycali się też na Twitterze inni koszykarze: Bradley Beal, Zach LaVine i Jamal Murray. Zamieścili oni krótkie wpisy.
Andrew Wiggins w niedzielny wieczór zdobył 27 punktów i miał 11 zbiórek. Cztery punkty więcej zdobył Stephen Curry.
Golden State Warriors wygrało spotkanie 109:100 i w rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzi 3:0. W historii NBA żadnej drużynie nie udało się odwrócić losy rywalizacji przy takim wyniku. Czwarty mecz również w Dallas, w środę o 3 w nocy czasu polskiego.