Do końca dogrywki zostało zaledwie 0,9 sekundy. W meczu Toronto Raptors - Philadelphia 76ers był remis 101:101. Goście mieli piłkę z boku. Podawał ją Danny Green i trafiła do najskuteczniejszego zawodnika pojedynku - Joela Embiida. Center gości rzucił z trudnej pozycji za trzy punkty i trafił równo z końcową syreną. Dzięki temu Philadelphia 76ers wygrała 104:101.
- To była świetna akcja. Tobias Harris zrobił dobrą zasłonę, Danny znakomicie podał. Wszystko, co musiałem zrobić, to tylko skończyć akcję i cieszę się, że tego dokonałem. Czuję się świetnie, ale zadanie nie zostało jeszcze wykonane. Musimy wygrać jeszcze jeden mecz - powiedział po meczu Embiid.
- Embiid nie przyznał się do tego, ale przez wszystkie mecze, wydawał się mieć na celu pomszczenie porażki Philadelphii76 ers w drugiej rundzie play-off w 2019 roku, właśnie z Toronto Raptors - czytamy na ESPN. Wtedy Kawhi Leonard w ostatniej sekundzie siódmego meczu, zapewnił awans Toronto.
- Rozmawialiśmy o tym z Joelem. Rozumiemy doskonale, że przychodząc na tę arenę, pamiętamy co się z nami stało, gdy byliśmy tutaj ostatnio. Przez cały sezon obserwowaliśmy niesamowite umiejętności Embiida i jak świetnym jest zawodnikiem. Dziś nie było inaczej. Wszystkie rzeczy na parkiecie robił jak należy, a kiedy nadszedł czas, by skończyć mecz, to również to zrobił - dodał Tobis Harris.
Embiid upierał się, że nie miał w głowie rewanżu na Toronto.
- Podczas całej serii tak naprawdę nie myślałem o tym, by tu przyjść i spróbować się zemścić. Myślę, że jestem bardziej skoncentrowany na próbie wygrania całości tej serii - powiedział Embiid. Mecz zakończył z 33 punktami i 13 zbiórkami. James Harden zdobył 19 punktów, miał 6 zbiórek i 10 asyst.
Dla Philadelphii 76ers była to już trzecia z rzędu wygrana w tej rywalizacji. Do awansu do kolejnej fazy zostało drużynie tej zatem tylko jedno zwycięstwo. Czwarty mecz odbędzie się w sobotę o godz. 20 czasu polskiego w Toronto.