Sytuacja miała miejsce w pod koniec drugiej kwarty meczu Washington Wizards - Milwaukee Bucks. Przy piłce byli goście, którzy prowadzili 44:42. George Jesse Hill skutecznie rzucił za trzy punkty, ale natychmiast po trafieniu sędziowie odgwizdali błąd. Punkty zostały anulowane. W międzyczasie, gdy rzucał Hill, cała ławka rezerwowych Wizards krzyczała w kierunku sędziów.
Okazało się, że przez chwilę na boisku było aż sześciu koszykarzy Milwaukee. Bobby Portis szykował się do zejścia, a Giannis Antetokounmpo do wejścia na parkiet. W międzyczasie ich kolega z drużyny Grayson Allen pojawił się na nim i dopiero po chwili wszyscy zorientowali się, że gra ich za dużo.
- Sześciu zawodników na parkiecie. Sędziowie powinni lepiej panować nad sytuacją na boisku - mówił komentator "NBC Sports Washington".
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
- Po ogłoszeniu decyzji Giannis Antetokounmpo był wściekły na sędziów i krzyczał, że nie wszedł na parkiet. To prawda, ale najwyraźniej nie zauważył, że nawet bez niego, Bucks mieli sześciu zawodników. Oznacza to, że byliśmy bardzo blisko, aby Milwaukee grało siedmioma graczami - czytamy w "The Comeback".
Sędziowie ukarali zespół Milwaukee przewinieniem technicznym. Wizards otrzymali rzut wolny (nie trafił go Bradley Beal) i piłkę z boku.
Washington wygrał ostatecznie mecz 101:94. Po tej wygranej zajmuje trzecie miejsce w tabeli konferencji wschodniej z bilansem siedmiu zwycięstw i trzech porażek. Mistrzowie NBA są dopiero na jedenastej pozycji (bilans: 4-6).