Michael Jordan zdradził treść ostatniej rozmowy z Kobe'em Bryantem. "Nie potrafię usunąć tych wiadomości"

W sobotę, niespełna półtora roku po tragicznej śmierci w katastrofie helikoptera, Kobe Bryant zostanie wprowadzony do Galerii Sław NBA. Wprowadzony przez samego Michaela Jordana, który w rozmowie z ESPN zdradził, jak wyglądała jego ostatnia konwersacja z legendą NBA i Los Angeles Lakers.

Michael Jordan był wielkim przyjacielem 15 lat młodszego Kobego Bryanta, który w swojej autobiografii nazwał go "starszym bratem". Jordan wielokrotnie udzielał rad zawodnikowi, który w trakcie swojej wspaniałej kariery zdołał go nawet wyprzedzić w klasyfikacji strzelców wszech czasów NBA i zdobyć tylko jeden tytuł mistrzowski NBA mniej od legendy Chicago Bulls. Bryant z LA Lakers wywalczył pięć mistrzostw, podczas gdy Jordan z Bykami sześciokrotnie był najlepszy w najlepszej lidze świata.

Zobacz wideo Kto zostanie mistrzem NBA? "Dawno nie było takiej sytuacji"

Kobe Bryant i jego córka Gianna zginęli w katastrofie helikoptera 26 stycznia 2020 roku. Wraz m.in. z Kevinem Garnettem i Timem Duncanem zostanie w sobotę wprowadzony do Hall of Fame, czyli Galerii Sław NBA. Ceremonię ma poprowadzić Michael Jordan, co swego czasu miało być jednym z życzeń Kobego Bryanta.

"Nie potrafię tego skasować"

W rozmowie z ESPN Jordan zdradził swoją ostatnią konwersację tekstową z Bryantem, która miała miejsce 8 grudnia 2019 roku. 

  • - Ta tequila jest świetna - napisał Bryant do Jordana, mówiąc o tequili Cincoro, którą Jordan podarował mu w prezencie.
  • - Dziękuje, bracie - odpowiedział Jordan.
  • - Tak jest, u rodziny wszystko w porządku?
  • - W porządku, a u Twojej?
  • - Wszystko dobrze.
  • - Szczęśliwych świąt i fajnie by było się spotkać niedługo. Trener Kobe? 
  • - Hej, trenerze, siedzę teraz na ławce i gromimy rywalki. 45-8" - zakończył Bryant, mówiąc o meczu właśnie swojej córki Gianny, którą trenował.

- Nie wiem dlaczego, ale po prostu nie potrafię usunąć tych wiadomości - przyznał Jordan w rozmowie. - Uwielbiam tę rozmowę, bo pokazuje ona ambicję Kobe - dodał.

Warto przypomnieć, że na nabożeństwie żałobnym w Kalifornii rok temu „MJ” mówił ze łzami w oczach: „Kiedy umarł Kobe, część mnie też umarła”, co pokazywało jego silną więź ze zmarłą legendą NBA.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.