Austriacki koszykarz w absurdalny sposób spudłował dwie próby z rzutów wolnych. "Nie każdy zawodnik NBA potrafi wykonywać rzuty wolne w taki sposób. W końcu większość z nich spędziła na siłowni wiele niezliczonych godzin, doskonaląc ten aspekt. Jednak gdy dwa rzuty wolne z rzędu nie dolatują nawet do obręczy kosza, to jest to znak, że musi spędzać więcej czasu na siłowni" - podsumował wyczyn Poeltla portal clutchpoints.com.
W meczu z Sacramento Kings Austriak spędził na parkiecie niemal 30 minut. W tym czasie zdobył 12 punktów, trafiając do kosza pięć z ośmiu rzutów i notując 14 zbiórek oraz po asyście, bloku i przechwycie.
Fatalnie wykonywane rzuty wolne przez Poeltla nie przeszkodziły jednak San Antonio Spurs w pokonaniu Sacramento Kings 120:106. Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył DeMar DeRozan - 26 i Derrick White - 18 pkt. W drużynie gości najskuteczniejszy był De'Aaron Fox - 20 pkt i Tyrese Haliburton - 18 pkt.
Poeltl w obecnym sezonie bardzo słabo spisuje się na linii rzutów wolnych, ma skuteczność na poziomie zaledwie 38,4 proc. Podczas całej kariery jego statystyki również nie powalają na kolana i wynoszą 50,9 proc. w tym elemencie gry.
Poeltl może występować na pozycji skrzydłowego albo środkowego. W zespole San Antonio Spurs gra od 18 lipca 2018 roku, kiedy przyszedł z Toronto Raptors razem z DeMarem DeRozanem.