Połowa koszykarzy sceptycznie nastawiona do szczepionek. "Dostają pytania od żon"

Jakub Kręcidło
Nawet połowa koszykarzy NBA podchodzi sceptycznie do tematu szczepień na koronawirusa. Władze NBA zamierzają przekonać ich, że szczepionka pomoże, aby bez problemu mogli dograć sezon do końca.

Dla NBA, ligi z 30 klubami rozsianymi po 28 miastach Stanów Zjednoczonych, kwestia szczepień jest kluczowa. Chodzi oczywiście o zachowanie ciągłości gry, co gwarantuje pieniądze, ale też o złagodzenie bardzo restrykcyjnych obostrzeń. Liga w tym sezonie zrezygnowała z tzw. bańki, w której dokańczano poprzednie rozgrywki, ale koszykarze narzekają, że dalej w niej żyją, bo zakazuje im się np. opuszczania hotelowych pokoi podczas meczów wyjazdowych. Mimo tego, jak powiedział jeden z agentów w rozmowie z "The Athletic", co najmniej połowa zawodników sceptycznie podchodzi do tematu szczepień. NBA postanowiła to zmienić.

Zobacz wideo Ibrahimović przekroczył kolejną barierę! Milan rozbił Crotone [ELEVEN SPORTS]

Wszystkie kluby w NBA będą mieć spotkania na temat bezpieczeństwa szczepionki

Jak podaje "The Athletic", do 19 lutego wszystkie 30 klubów odbędzie spotkania z wiceprezydentem NBA ds. medycznych Leroyem Simsem. Liga obliguje drużyny do podania informacji, kto brał udział w rozmowie z doktorem. Ma on rozjaśnić wszelkie wątpliwości na temat szczepionek. – Nie tylko koszykarze mają wątpliwości – przekonuje dyrektor jednego z klubów w rozmowie z "The Athletic". – Dostają oni pytania od żon, dzieci, znajomych. Skoro wszyscy wokół zastanawiają się, czy szczepionka jest bezpieczna, siłą rzeczy ty też się zastanawiasz. Te spotkania mają zapewnić odpowiedzi na te pytania oraz dać informacje z pierwszej ręki, jak przebiega proces szczepień w kraju – dodał.

NBA zaostrzyła protokół. Efekty są pozytywne – w ostatnim tygodniu wszyscy byli zdrowi

Od początku sezonu NBA była zmuszona do przełożenia 24 meczów z powodu pandemii. W Memphis Grizzlies czy Washington Wizards doszło do masowych zakażeń, a problemy dotykają też gwiazdy ligi, jak Kevina Duranta, który – choć przeszedł Covid-19 i ma przeciwciała – już drugi raz w tym sezonie musi pauzować ze względu na koronawirusowy protokół śledzenia kontaktu. Liga niedawno zaostrzyła protokół, zabraniając zawodnikom przed- i pomeczowych rozmów czy wymieniania się koszulkami oraz nakazała stosowanie maseczek KN95 lub KF94, które mają gwarantować większe bezpieczeństwo. Dotychczasowe efekty są zadowalające, bo w ostatnim tygodniu ani jeden sportowiec nie zachorował na COVID-19.

NBA promuje szczepienia. Legendy twarzami kampanii społecznych

Spotkania zespołów z Simsem to tylko jeden ze sposobów NBA na promowanie szczepień. Liga pragnie docierać do zawodników i chce, by w długoterminowej perspektywie jej zawodnicy byli ambasadorami kampanii społecznej zachęcającej do szczepień. Komisarz Adam Silver mówił, że sportowcy nie wepchną się w kolejkę, dlatego też na razie szczepione były legendy koszykówki – 72-letni Gregg Popovich (trener San Antonio Spurs), 86-letni Bill Russell (dawna gwiazda Boston Celtics) i 73-letni Kareem Abdul-Jabbar, najskuteczniejszy gracz w historii NBA.

Kareem Abdul-Jabbar twierdzi, że koszykarze powinni zostać zaszczepieni poza kolejnością

W felietonie dla "New York Timesa" Abdul-Jabbar zwraca uwagę, że jedną z grup społecznych najbardziej przeciwnych szczepieniu są 35-letni Afroamerykanie. Były gwiazdor Milwaukee Bucks czy Los Angeles Lakers sugeruje, że być może zawodnicy powinni zostać zaszczepieni poza kolejnością, by stanowili wzór do naśladowania dla społeczeństwa. "81 proc. koszykarzy w NBA jest czarnoskórych. LeBron James, którego »Forbes« nazwał »najpopularniejszym sportowcem w Ameryce«, ma ponad 72 mln obserwujących na Instagramie. Steph Curry ma 30 milionów. Dla porównania, Tom Brady z NFL ma 8,2 miliona. Jeśli LeBron, Steph i inne gwiazdy zostaną zaszczepione, odegrają kluczową rolę w przekonywaniu czarnoskórych, że szczepionki są bezpieczne i konieczne" – pisze Kareem.

Więcej o: