Zgodnie z przewidywaniami, Brooklyn Nets wygrali po raz trzeci z rzędu. Nowojorczycy ograli Atlantę Hawks (132:128), ale potrzebowali do tego dogrywki. Do zwycięstwa poprowadziło ich trio gwiazdorów koszykówki. Kevin Durant (32 punkty, 5 zbiórek, 2 asysty), James Harden (31 punktów, 8 zbiórek, 15 asyst) i Kyrie Irving (26 punktów, 4 zbiórki, 7 asyst) złożyli się aż na 89 punktów. – To była ważna wygrana – przyznał Harden.
Durant wyrównał rekord Wilta Chamberlaina
W starciu z Hawks, Nets potwierdzili, że są w stanie rzucić więcej punktów niż każdy przeciwnik, ale ich defensywa dalej przypominała sitko. Hawks zakończyli mecz ze 128 punktami, a w regulaminowym czasie rzucili ich 116. W siedmiu meczach od transferu Hardena Nets odnieśli pięć zwycięstw, ale tylko raz stracili mniej niż 110 punktów (98:85 z Miami Heat).
Kolejny raz błysnął Durant, który został dopiero czwartym koszykarzem w historii, który w każdym z pierwszych piętnastu meczów w nowym zespole rzucał minimum 20 punktów. Tylko Wiltowi Chamberlainowi udawało się w tym okresie przekraczać średnią 30 punktów. Dokonywał tego w sezonie 1959/60.
Lakers przegrywają w "zapowiedzi finałów"
W najważniejszym meczu nocy Los Angeles Lakers ponieśli pierwszą wyjazdową porażkę w tym sezonie. Obrońcy tytułu w "zapowiedzi finałów" z Philadelphią 76ers przegrali 106:107. Zwycięski rzut na trzy sekundy przed końcem trafił Tobias Harris. Mimo popisów Bradleya Beala (47 punktów, 4 zbiórki, 6 asyst) obejrzeliśmy porażkę Washington Wizards z New Orleans Pelicans (106:124), a sporym rozczarowaniem okazuje się postawa Phoenix Suns, którzy ulegli Oklahoma City Thunder (97:102).