Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Curry po raz kolejny w ciągu kilku dni zademonstrował niesamowita dyspozycję. Kilka dni temu koszykarz ustanowił swój punktowy rekord kariery (62 pkt.) w wygranym 137:122 meczu z Portland Trail Blazers, a minionej nocy w bardzo krótkim odstępie czasu jego celne rzuty pozwoliły Golden State Warriors zniwelować wysokie prowadzenie Los Angeles Clippers.
Show Curry'ego rozpoczął się pod koniec trzeciej kwarty, gdy GSW przegrywali 22 punktami. W ciągu zaledwie kilku minut Amerykanin zdobył aż 19 pkt, zmniejszając prowadzenie rywali przed czwartą kwartą do zaledwie sześciu pkt. W ostatniej części gry gospodarze wygrali 34:18 i ostatecznie pokonali Clippers 115:105. W sumie Curry zdobył 38 punktów, trafiając do kosza rywali dziewięć razy za trzy punkty na 14 prób. Do swojego dorobku dołożył również 11 asyst. Drugim najskuteczniejszym zawodnikiem GSW był Andrew Wiggins - 16 pkt, w tym aż pięć w czwartej kwarcie.
- To właśnie definiuje, kim jest Steph. Robi to od wielu lat i jest to jeden z powodów, dlaczego zdobył dwa razy tytuł MVP. Tak to już jest z nim, że po nieudanym meczu odbija sobie wszystko w następnym - powiedział trener Warriors, Steve Kerr, nawiązując do przegranego 101:108 zaledwie dwa dni wcześniej meczu z Clippers w tej samej hali. W zespole gości wyróżnili się Paul George - 25 pkt i Kawhi Leonard - 24 pkt. Clippers przegrali już czwarte spotkanie w sezonie.
W innym ciekawym spotkaniu LA Lakers wygrali z Chicago Bulls 117:115. W zespole mistrzów NBA najwięcej pkt. zdobył LeBron James - 28. Po 17 pkt. zapisali na swoje konto Dennis Schroder i Montrezl Harrell. Natomiast w zespole "Byków" najskuteczniejsi byli Zachary LaVine - 38 pkt., Wendell Carter Jr. 23 pkt. i Coby White 14 pkt.