Skandal w NBA! Gwiazdor Rockets bawił się w klubie ze striptizem. Władze prowadzą dochodzenie

Wycieczka Jamesa Hardena do klubu ze striptizem może ściągnąć problemy na całą drużynę Houston Rockets. W otwierającym sezon meczu z Oklahoma City Thunder może zabraknąć kilku koszykarzy, których podejrzewa się o złamanie koronawirusowego protokołu.

James Harden jest na wylocie z Houston Rockets, o tym wie każdy fan NBA. Jedna z największych gwiazd ligi chce za wszelką cenę opuścić klub i próbuje wymusić wymianę do Philadelphia 76ers czy Miami Heat. Jednym z kroków w tym celu było opuszczenie początku przygotowań drużyny do sezonu, by bawić się na urodzinach znajomych raperów czy w klubach ze striptizem. I choć później 31-latek wrócił do zespołu i mimo oskarżeń o nadwagę prezentował się dobrze w meczach sparingowych, to nie jest pewne, że wystąpi w otwierającym sezon meczu z Oklahoma City Thunder. Wszystkiemu winna może okazać się... właśnie wizyta w klubie ze striptizem.

Zobacz wideo Co nas czeka podczas KSW 57? "Karta walk jest elektryzująca"

James Harden zostanie zawieszony?

Jak poinformował Tim MacMahon z ESPN, NBA i Rockets prowadzą dochodzenie ws. widea z jednego z klubów ze striptizem w Houston, na którym widać Hardena bawiącego się podczas imprezy świątecznej. Koszykarz za pośrednictwem Instagrama oddalał od siebie zarzuty, twierdząc, że "poszedł pogratulować znajomej na jej imprezie, a nie do klubu ze striptizem" oraz że "każdego dnia jest atakowany za coś innego". Ale prawda jest taka, że złamał koronawirusowy protokół NBA, która zabrania zawodnikom zabaw w klubach czy barach oraz przebywania w grupie przynajmniej 15 osób. Na domiar złego, ludzie widoczni na filmiku byli bez maseczek oraz nie zachowywali zasad dystansu społecznego...

Rockets będą poważnie osłabieni na start sezonu NBA

Shams Charania z „The Athletic” poinformował, że nie tylko Harden będzie w sporych opałach. W meczu z Thunder zabraknie też innych gwiazdorów drużyny – Johna Walla czy DeMarcusa Cousinsa, a na tym – zdaniem Charani – lista zawieszonych zawodników się nie skończy. Wszyscy złamali reguły koronawirusowego protokołu NBA.

James Harden złamał protokół koronawirusowy

Zgodnie z zasadami, koszykarz, który złamie protokół, może zostać ostrzeżony, ukarany finansowo albo zawieszony, co odbiłoby się na zarobkach. Na przykład Hardena pierwszy mecz absencji kosztowałby 284,517 dolarów – 1/145 jego rocznej pensji. Liga może też wysłać gwiazdora Rockets na zajęcia dyscyplinarne. Jeden z głównych kandydatów do nagrody MVP już wcześniej naruszył ligowy protokoł koronawirusowy, podczas swojego "przedłużonego urlopu" uczestnicząc w Atlancie w urodzinach rapera Lila Baby'ego, a do tego odwiedzając wiele klubów w Las Vegas. By dołączyć do drużyny, Harden, który latem miał przejść Covid-19, i tak musiał sześciokrotnie dać negatywny wynik testu na koronawirusa.

Więcej o: