Dla Los Angeles Lakers była to już druga wygrana i w serii finałowej prowadzą 2:0. Zespół Miami Heat lepszy był tylko w 3. kwarcie. W zespole gości wyraźnie odczuwalny był brak kontuzjowanych Bama Adebayo (bark) i Gorana Dragicia (zerwane rozcięgno podeszwowe).
W połowie spotkania Lakersi wypracowali sobie 14-punktową przewagę. Zespół z Miami starał się zmniejszyć stratę, ale nie był w stanie, w czym duża zasługa duetu LeBron James - Anthony Davis. Dla pierwszego z nich są to już 10. finały NBA. W drugim starciu z Heat zdobył 33 punkty oraz miał na koncie po 9 zbiórek i 9 asyst. Natomiast jego kolega z drużyny zakończył mecz z 32 punktami, mając bardzo wysoką skuteczność rzutów (aż 15 na 20 było celnych), a do tego dołożył 14 zbiórek.
W zespole z Florydy na wyróżnienie zasłużył Jimmy Butler, zdobywca 25 punktów, 8 zbiórek i 13 asyst. Rajon Rondo dorzucił do tego 16 punktów i 10 asyst w zaledwie 26 minut.
Kolejne spotkanie jest zaplanowane na godzinę 1:30 polskiego czasu z poniedziałku na wtorek. LA Lakers potrzebuje w tej chwili jeszcze dwóch wygranych, aby zdobyć 17. mistrzostwo NBA w swojej historii.
Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl
Przeczytaj także: